Policjanci patrolujący drogą W728 zauważyli jak dość szybko przed nimi przejechał bmw. Zatrzymali go. Kierowca z bmw powiedział, że do szpitala wiezie żonę w bólach porodowych. Policjanci włączyli sygnały alarmowe i pilotowali bmw pod szpital.
W niedzielę 7 kwietnia br., ok. godziny 13,25 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KPP Końskie pełnili służbę w Wincentowie na drodze W728. Sierżant sztabowy Piotr Leśniak i sierż. Tomasz Pękala patrolowali ulice nie oznakowanym bmw. W pewnym momencie przed nimi przemknął bmw. Przekroczył szybkość w terenie zabudowanym o kilka kilometrów. Policjanci pojechali za nim. Zatrzymali auto.
Jak się później okazało, prowadził je 28 –letni mężczyzna. Wysiadł zza kierownicy bmw, podbiegł do policyjnego bmw. Głośno mówił, że ze wsi w gminie Łopuszno wiezie do szpitala w Końskich swoją ciężarną, 27 –letnią żonę. Termin porodu miała wyznaczony za kilka dni, ale dziś zwijała się z bólu więc ulokował ją w aucie i jedzie do szpitala.
Włączyli koguty
Policjanci włączyli koguty i sygnały dźwiękowe. Jechali pierwsi, a z nim bmw z cierpiącą bóle porodowe kobietą. Błyskawicznie dotarli do koneckiego szpitala. Medycy przyjęli ja na oddział porodowy. Okazało się, że był fałszywy. Trwały badania.
28 –latek powiedział policjantom, że wiadomo już - czeka na córkę. Będzie miała na imię Zuzia – powiedział nam st.sierż.Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Gwoli ścisłości dodać należy, że to był trzeci przypadek w tym roku, gdy policjanci pilotowali auto z rodzącą w nim kobietą. Ludzie są im bardzo wdzięczni za takie postępowanie.
Jeśli się jedzie do potrzebujacych zwierząt to też powinni pomóc.....a jak jest to wiadomo