Do domu 82-letniej mieszkanki Odrowąża przyszła młoda kobieta. Przedstawiła się, że jest agentem ubezpieczeniowym. Proponowała starszej pani, że ją ubezpieczy na życie. Zamiast polisy, ukradła kobiecie 1100 złotych.
Do domu mieszkanki Odrowąża przyszła kobieta. Później starsza pani opowiadała policjantom o dziwnej wizycie określiła, że agentka miała miedzy 30 a 40 rokiem życia. Była wysoka, szczupłej budowie ciała. Miała szare włosy. Ledwie agentka przekroczyła próg domu przystąpiła do realizowania swojego planu. Mówiła o ubezpieczeniach, o korzyściach jakie z tego tytuły płyną. Starsza pani prawdopodobnie przystała na zawarcie umowy. Teraz należało zapłacić agentce pieniądze, a ta wypisze polisę na życie. Gospodyni przyniosła z pokoju kopertę, w której miała 1150 złotych. Jakimś sposobem agentka przejęła kopertę. Zajrzała, potem niby to liczyła pieniądze. W pewnym momencie kopertę odłożyła na stół. Nie dokończyła realizowania swojego zadania, wyszła z domu, jakby się spieszyła. Wsiadła do samochodu, który czekał na nią i odjechała. Teraz starsza pani sięgnęła po kopertę. Zajrzała. Był tylko jeden banknot o nominale 50 złotych. W rozmowie z policjantami starsza pani dodała, że odjechała czerwonym samochodem – mówił nam st.sierż.Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Komentarze opinie