Reklama

Po dachowaniu w zalewie. Grozę kolizji widać na zdjęciach

02/09/2019 19:30
Wracamy do tematu. Jak już pisaliśmy w Hucisku koło Stąporkowa hunday z czterema pasażerami wpadł do zbiornika wodnego i dachował. Z zatopionego, leżącego na dachu auta kierowca i pasażerowie wysiadali nurkując w wodzie. Strażacy wydobywali auto.

Przypomnijmy. Z Huciska w kierunku ulicy Staszica  w Stąporkowie, jechał  hunday  z czterema osobami. Kierował autem 18-latek, a pasażerami było troje nastolatków dwaj 17-latkowie i 14-latek z gminy Stąporków. Na łuku ulicy, hundy zjechał z drogi spadł z wysokiej skarpy i dachował w wodzie. Kierowca i pasażerowie wydostali się z zatopionego hundaya. Rodzice jednego z pasażerów na własną rękę zabrali go do szpitala. Pozostałym uczestnikom tego dziwacznego zdarzenia nic się nie stało. Kierowca był trzeźwy – powiedziała sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy KPP.

Wyciągnęli auto na brzeg

Samochód osobowy Hyundai Coupe leżał na dachu w zbiorniku wodnym, w odległości około trzy metry od brzegu. Dwie osoby podróżujący autem o własnych siłach opuściły samochód napełniony wodą do połowy. Były na brzegu zbiornika. Młodzi ludzie oświadczyli, że nie doznały obrażeń, czują się dobrze i nie potrzebują pomocy medycznej. Strażacy skorzystali z  wyciągarki samochodowej  i wydobyli auto  z wody na brzeg. Podczas "wodowania" żadne płyny eksploatacyjne do zbiornika nie wypłynęły - mówi nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP. – Akcja ratownicza  zastępu JRG, którym kierował asp. sztab. Norbert Trela, trwała dwie i pół godziny. Niemniej fotografie jakie zrobili strażacy szokują. Mało kto wierzył, gdy oglądał samochód w wodzie, że nikt nie ucierpiał.



Auto spadło ze skarpy i dachowało

 



Przyjechali ratownicy







Fot. PSP Końskie

MAK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do