Reklama

Podpalili domki letniskowe

30/05/2019 20:00
W Borowcu, w gminie Gowarczów paliły się dwa przylegające do siebie budynki drewniane. Pożar wybuchł kilka minut po godzinie 23. Strażacy i policjanci podejrzewają, że zostały podpalone.
Po godz. 23.20  do gaszenia pożaru przybyła OSP KSRG z Gowarczowa, którą kierował dh  Tadeusz Kosierkiewicz. Kilka minut po druhach do akcji przybył zastęp JRG i dowodzenie przejął   asp. sztab. Michał  Bukowski. Dotarły również jednostki OSP z Dziebałtowa i Modliszewic.

Ogień trawił budynki


Z rozpoznanie sytuacji jakie strażacy wykonali po przybyciu do pożaru wynikało, że  paliły się dwa przyległe do siebie ścianami szczytowymi budynki na jednej posesji. Jeden budynek drewniany kryty papą, drugi murowany kryty płytą bitumiczną. Strażacy odłączyli zasilanie energii elektrycznej do instalacji w budynkach. Dwoma strumieniami wody nacierali na ogień. Po dotarciu zastępu z JRG Końskie przeprowadzono szczegółowe rozpoznanie. Ratownicy ustalili, że pożarem objęta jest kuchnia, przedpokój i więźbą dachową budynku drewnianego oraz około 10 metrów kwadratowych więźby przyległego budynku murowanego. Obiekty miały ze sobą połączenie, przejście na  parterze. Sąsiedzi mówili, że w budynkach  najprawdopodobniej nikogo nie ma, bo właściciele wykorzystują je okresowo.

Przeszukiwali wnętrza


Zasilanie elektryczne docierało do skrzynki rozdzielczej znajdującej się na ścianie płonącego budynku. Kierujący działaniami ratowniczymi  poprosił o przybycie pogotowia energetycznego. Prąd został odcięty zdalnie w całej miejscowości. Niemniej strażacy sprawdzili, czy energia została wyłączona. Gdy ich miernik wykazał,  że prąd nie pływnie, ratownicy  zabezpieczeni aparatami ochrony dróg oddechowych weszli do wnętrza obiektów. Przeszukiwali je i dogaszali ogień. Nie znaleźli nikogo.

Gdy pożar ugasili, nadpalone elementy rozbierali i dogaszali zarzewia ognia. Z wnętrza strażacy wynosili  wyposażenie, którego pożar nie zniszczył. Całe pogorzelisko sprawdzono kamerą termowizyjną. Nie stwierdzono obecności podwyższonych temperatur - informował nas st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.

Podpalenie


Po oględzinach pogorzeliska ratownicy stwierdzili, że pożar poczynił największe zniszczenia w środkowej części budynku drewnianego na jego tyłach. Policjanci  w rozmowie telefonicznej z właścicielem otrzymali informację, że trzy tygodnie wcześniej podczas ostatniej wizyty,  odłączyli zasilanie, wykręcili bezpieczniki  w skrzynce  przyłączeniowej. Sumując, najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania pożaru było podpalenie.

Spaliła się  więźba dachowa na budynku drewnianym oraz pomieszczenie kuchenne i przedpokój wraz z wyposażeniem. Na budynku murowanym spłonęło około 10 metrów  kwadratowych pokrycia  i więźby dachowej. Dodatkowo w obu obiektach okopcone zostały ściany i wyposażenie jak meble, sprzęt RTV.

fot. archiwum

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do