Zadzwonił na alarmowy numer służb ratunkowych. Opowiedział oficerowi dyżurnemu o koledze, który ma informacje o zabójstwie. Policjanci trafili do domu informatora.
Do Komendy Powiatowej Policji w Końskich zadzwonił na numer alarmowy 112 mężczyzna. Podzielił się swoim problemem, jaki go męczył od pewnego czasu. Otóż mówił oficerowi dyżurnemu: mój kolega posiada informacje o zabójstwie. Nikomu tych wieści zdradzić nie chce, a jedynie policjantom. Gdyby przyjechali, przepytali koleżkę, to by wszystko im opowiedział. I już rozmowy nie kontynuował, a klepnął słuchawką w aparat telefoniczny. Informacja się skończyła.
Znaleziony "informator"
Policjanci się spięli, by informatora odszukać. Wiadomo kto i o jakim morderstwie opowiada poważnie, albo plecie? Po kilku godzinach poszukiwać, tego samego dnia trafili do informatora. Zapukali do domu we wsi koło Stąporkowa. Otworzył im młody mężczyzna. Był siarczyście pijany. Ledwie mógł przyznać policjantom, że to on dzwonił. Mówił, że kolegi żadnego nie było. I żaden z jego kolegów o morderstwie nie wie. Dlaczego takie dyrdymały opowiadał? Nudził się setnie, więc wykręcił numer alarmowy i trafił na ciekawego rozmówcę. Tamten słuchał, więc mu opowiadałem co mi na myśl przyszło. Kryminałki ludzie dobrze słuchają.
Pewnie telefoniczny informator nawet nie przypuszczał, że problem, a właściwie fabuła opowiadania jakie sobie wykombinował będzie miało kategoryczne zakończenie - rozwiążę go sąd.
Bezpodstawne wezwanie policji
Starszy sierżant Piotr Przygodzki, oficer prasowy KPP mówi nam: osoby, które bezpodstawnie wzywają patrol muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną.
Policjanci co dzień realizują wiele interwencji, które zgłaszają obywatele za pośrednictwem numeru alarmowego 112. Część z nich dotyczy zdarzeń drogowych, inne nieporozumień rodzinnych. Każde zgłoszenie mundurowi traktują priorytetowo.
Jednak zdarzają się takie informacje, po których wszystkie służby ratunkowe stawiane są w najwyższej gotowości. Kiedy dochodzi do realizacji interwencji okazuje się, że zgłaszający bezpodstawnie, czasami dla żartu wezwał policję. Dlatego przypominamy i apelujemy: numer alarmowy nie służy do zabawy.
Surowa kara
W przypadku bezpodstawnego zgłoszenia interwencji, zgłaszający popełnia wykroczenie za które grozi surowa kara: Art. 66 § 1 KW: "Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych".
Komentarze opinie