Z fiata, w którym uciekało przed policją trzech mieszkańców gminy Radoszyce, wyrzucone zostały tajemnicze zwitki...
We wtorek 19 marca br., około godziny 20, policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Powiatowej Policji w Końskich na ul. Staszica próbowali zatrzymać osobowego fiata. Gdy szofer fiata zobaczył policjantów zjechał na chodnik RondaGosiewskiego. Później dodał gazu i umykał przed radiowozem. Jechał ul.Warszawską do centrum miasta. Policjanci wcale się z nim nie ścigali. Włączyli sygnały, po których kierowca powinien zjechać na prawą stronę drogi i zatrzymać się. Kilkaset metrów dalej rzeczywiście kierujący fiatem zjechał w prawą stronę, na parking sklepu wielkopowierzchniowego. Jednak nim fiat dotarł na parking, przez uchylone okno siedzący w nim ludzie wyrzucali co ich "uwierało". Wypadały zwitki z folii aluminiowej, woreczek foliowy z zieleniną – opowiada nam st.sierż.Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Amfetamina, THC i alkohol w głowie
Policjanci zatrzymywali się i "gubione" zwitki zbierali. W sumie zebrali 26 zwitków w srebrze i 13 zwitków zielonych. Dotarli do fiata. Było w nim trzech mężczyzn: 19-, 22 – i 32 –letni. Za kółkiem siedział 22-letni kierowca. Wszyscy z gminy Radoszyce. Najpierw zbadano trzeźwość kierowcy. W organizmie miał 0,4 promila alkoholu. Prawa jazdy nie posiadał. Policjanci zatrzymali ich. W aucie znaleźli kolekcję noży i pałek.
Do aresztu trafił pechowy 22 –letni kierowca i 32 –letni pasażer. 19 –latka zwolniono do domu. Po przebadaniu zwitków okazało się, że w 26 była amfetamina, a w 13 marihuana (THC). Kierowca samochodu 22-latek i 32-letni pasażer przyznali się do posiadania substancji odurzających. Zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli między innymi zarzuty posiadania narkotyków, nie zatrzymania się do kontroli policyjnej, poplecznictwa oraz kierowania pojazdem w stanie po użyciu alkoholu. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny.
Wkońcu do aresztu czy dozór policyjny?????
Debile