Reklama

Pomagamy! Prasa rolująca urwała rękę!

Prasa wciągnęła w mechanizm rolowania skoszonej trawy obie ręce Sławomira Wojciechowskiego, 37 -letniego mężczyzny, który obsługiwał maszynę. Został zabrany helikopterem do szpitala w Krakowie. Wraca do zdrowia. Niezbędna jest pomoc w kupieniu protezy ręki.

 

  Jak informowaliśmy, w Mninie - Błagodaci, gm. Słupia Konecka podczas prac na łące, zbierania i rolowania trawy, maszyna wciągnęła w mechanizm obie ręce Sławkowi Wojciechowskiemu, 37-letniemu mężczyźnie, który ją obsługiwał. Druhowie strażacy OSP KSRG Wilczkowice, którzy pierwsi dotarli na miejsce wypadku rolniczego, powiedzieli nam, że na łąkę przyjechał jego ojciec. Zobaczył, syna stojącego przy maszynie z rękami wciągniętymi w jej mechanizm. Wszczął alarm. Zawiadomił służby ratunkowe. Przybyli strażacy ratownicy i Zespół Ratownictwa Medycznego, przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał poszkodowanego do Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie.

Tragedia młodego człowieka

Niestety, lekarzom w Wojskom Szpitalu klinicznym w Krakowie nie udało się uratować prawej ręki. Została amputowana. Zaś rany lewej nie chcą się goić. Ręka jest zmiażdżona jednak ciągle trwa o nią walka – informuje na swojej stronie stronie fundacja Się Pomaga. - Codziennie jest dowożony do komory hiperbarycznej, która ułatwia gojenie ran i choć minimalnie koi ogromny ból. W ciągu sekundy Sławek stał się osobą niepełnosprawną. Marzenia przepadły. Pozostał kikut, bóle fantomowe i poczucie ogromnej straty...

Szansa

Jedyną szansę na powrót do normalnego funkcjonowania daje bardzo kosztowna proteza, za którą nie jest w stanie sam zapłacić. Nie jest tajemnicą, że leczenie i rehabilitacja Sławka jest dużym wydatkiem jak na możliwości jego rodziny. Codziennie jest dowożony do komory hiperbarycznej, która ułatwia gojenie ran i nieznacznie uśmierza ból. A wszystko stało się zaledwie w kilka sekund, gdy maszyna rolująca wciągnęła mu ręce w swój mechanizm. Stał się człowiekiem niepełnosprawnym. Teraz te kilka sekund wpływa na los, na jego życie, które staje się coraz trudniejsze. Niemniej poszkodowany ma nadzieje, że lekarze uratują mu lewą rękę. Wielką szansą na w miarę normalne funkcjonowanie Sławomira jest zakup protezy ręki, leczenie i rehabilitacja. To kosztowne wydatki, na które rodziny nie stać.

Niezamożni ludzi

Musimy dodać, że w Błagodaci, przysiółku Mnina, jak i niemal całej gminie Słupia Konecka ludzie żyją z rolnictwa. Ziemia nie jest wysokiej klasy. Jedynie pielęgnowane, nawożone łąki dają korzyść. Prowadzą hodowle bydła mlecznego. Mleko jest niekiedy jedynym i ważnym elementem dochodu wielu gospodarstw. Sławek sam wyremontował dom, w którym mieszka wraz z żoną, rodzicami i bratem. 

 Gdyby ktoś zechciał finansowo wspomóc poszkodowanego Sławka, powinien zajrzeć na stronę internetową Siepomaga, poszukać Sławka Wojciechowskiego  i na wskazane konto wpłacić pieniądze.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do