Reklama

Powiat konecki. Dwa koty i pies w tarapatach...

W Miedzierzy strażacy zdejmowali z drzewa kota. Niestety kot wszedł wyżej od strażackiej drabiny. W Stąporkowie ratowali kota, który nie chciał zejść z gałęzi. Gdy zobaczył druhów, zeskoczył z drzewa na ziemię. A w Sielpi wydobywali uwięzionego w błocie psa.

 

  Wiele razy informujemy o strażakach, druhach strażakach gdy ratują życie ludziom, pomagają w trudnych sytuacjach, wreszcie wydobywają z przeróżnych kłopotów zwierzęta. Ostatnio pomagali zwierzętom domowym wyjść z pułapek w jakie samie się wpakowały

 Kot uciekł wyżej niż drabiny

 Zastęp druhów strażaków OSP KSRG Miedzierza dowodzony przez dh Mateusza Kuletę został wezwany do Miedzierzy, bowiem na drzewie siedział kot. I ani myślał zejść. Bał się bo na drzewo zwiał przed jakimś niebezpieczeństwem, które mu groziło - tak wywnioskowali właściciele zwierzęcia. Na miejscu zdarzenia straży stwierdzili, że kot wspiął się na drzewo, aż 10 metrów nad ziemię dwa dni temu. Jak wiadomo, kot wchodzi na drzewo, ale bez powrotu. Każdy boi się zejść. W Piekle k.Końskich dwa tygodnie siedział na drzewie bez jedzenia, picia. I nie reagował na wołania gospodarzy. W Miedzierzy strażacy przystawili do drzewa drabinę i jeden z druhów wspinał się po niej do zwierzęcia. Jak kot zobaczył ratownika, przypuszczalnie znów się przestraszył i wszedł wyżej na wysokość około 22 metrów. Te akcję druhowie zakończyli, bo nie byli w stanie wejść wyżej.

Wystraszył się i zszedł na ziemię

Do akcji przystąpił zastęp MOSP KSRG Stąporków, kierowany przez druha Jarosława Młodawskiego. Druhowie stwierdzili, że na drzewie obok Szkoły Podstawowej nr 1, na wysokości ok. 5 m znajduje się kot, który sam nie może zejść na ziemię. Świadek zdarzenia powiedział, że zwierzątko siedzi na gałęzi drzewa kilka godzin i nie reaguje na wołania. Strażacy połączyli dwa przęsła drabiny, na którą wszedł ratownik zabezpieczony szelkami. Podczas tych czynności zwierzę wystraszyło się wchodzących po drabinie strażaków i spłoszone samo zeszło na ziemię oddalając się w nieznanym kierunku.

Wywlekali psa z błota

Na miejsce zdarzenia, do Sielpi pojechał zastęp OSP KSRG Dziebałtów, którym dowodził dh Krzysztof Knez. Strażacy dotarli do niecki zalewu, z którego spłynęła woda. W błocie stał pies. Nie mógł się wydostać, bo błoto zasysało go przy każdym poruszeniu nogami. Zwierze było wycieńczone i miało problemy z poruszaniem się. Zastępu OSP Dziebałtów wydostał psa korzystając z położonej na dnie drabiny. Strażak wszedł po leżącej drabinie wydobył psa z błota. I pies został przekazany weterynarzowi, który powiadomił schronisko. Na tym działania zakończono

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do