
Strażakom Państwowej Straży Pożarnej w Końskich, jak również druhom Ochotniczych Straży Pożarnych z powiatu koneckiego działań ratowniczo-gaśniczych wcale nie ubywa. Realizują nie tylko główne zadania, ratowanie ludzi i mienia, tak prywatnego, jak i państwowego. Dysponują coraz bardziej nowoczesnym sprzętem ratowniczym, ale człowieka nic nie zastąpi.
O wielu akcjach gaśniczych, ratownictwa technicznego, drogowego, itp pisaliśmy w Tygodniku przez cały 2024 r.
Teraz pokusiliśmy się o nieco statystyki, która pokazuje działania, a tym samym wysiłek strażaków PSP i druhów OSP.
Jak nam opowiada mł. bryg. Mariusz Czapelski, oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Końskich, strażacy pojawiają się na każde wezwanie. Od obrony ludzi przed owadami błonkoskrzydłymi, których użądlenie może spowodować skutki zdrowotne, po gaszenie lasu, budynków mieszkalnych, zakładów, warsztatów pracy, wydobywanie ludzi z zagrożonych miejsc, ratowania ptaków przymarzniętych do lodu na zbiornikach wodnych, zdejmowanie kotów, które wspięły się na wysokie drzewa i trwają tam w nieskończoność, uwalnianie ludzi uwięzionych w samochodach po wypadkach drogowych i w wiele, wiele innych, których nie sposób tu wymieniać, bowiem każdy widzi jak i gdzie w akacjach zachowują się ludzie w mundurach z napisami "straż" - państwowa, ochotnicza.
Strażacy uczestniczą m.in. w tzw. izolowanych zdarzeniach ratownictwa medycznego. Są to zdarzenia, do których nie ma możliwości natychmiastowego zadysponowania karetki pogotowia lub gdy przewidywany czas dotarcia karetki jest znacznie dłuższy, niż czas dotarcia straży pożarnej. Pomagają poszkodowanym ludziom, do momentu przybycia karetki pogotowia. Często jest to helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, dla którego strażacy błyskawicznie wyszukują teren do lądowania. W minionym roku realizowali IZRM 46 razy, a rok wcześniej 35. Aż 87 razy pomagali policjantom, ratownikom medycznym i innym służbom.
W 2024 r. strażacy wzywani byli i zajmowali się osami, szerszeniami, pszczołami aż 217 razy. Tu dodać trzeba, że rok wcześniej tych zdarzeń było 283. Druhowie i funkcjonariusze PSP zbierają do pojemników gotowe do ataku owady, wywożą do lasu i tam wypuszczają na wolność. Miejscowe zagrożenia likwidowali w 758 przypadkach. Z tego w różnych obiektach 310 razy, środkach transportu - 79. Pożary w lasach (państwowe i prywatne) gasili 116 razy. Gasili podpalenia (umyślne), w tym akty terroru aż 231. Likwidowali wadliwe urządzenia i instalacje elektryczne -26. Twierdzili, że przyczyną 42 pożarów była też nieostrożność przy posługiwaniu się ogniem otwartym, w tym papierosy, zapałki.
Tu nie trzeba zbytnio polecać działalności strażaków druhów strażaków. Jak wspominaliśmy, pojawiają się na każde wezwani. Są gdy w domu pojawi się tlenek węgla, czad, jakieś niekontrolowane zadymienie. Gdy krowa wpadła do piwnicy, o czym informowaliśmy. Gdy kot wspiął się na 20-metrowej wysokości drzewo i ani myślał zejść. Trwał tam jak podawali jego właściciele, chyba ze dwa tygodnie. Strażacy go zdjęli. Ratowali ptaki przymarznięte do tafli lodowej stawu. Łapali bobry, które spacerowały ulicami Końskich i wiele, wiele innych działań o których nawet trudno opowiadać, by czytelnicy nie uznali tego za bajanie. Nie od dziś wiadomo, że ta służba, tak państwowa jak i ochotnicza, cieszy się w Polsce, a w powiecie koneckim na pewno wielkim uznaniem. I niech tak zostanie. Najlepszego w 2025 roku!
Fot. PSP Końskie, OSP KSRG Ruda Maleniecka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie