Reklama

"Herkules": Zdobycie medalu będzie wielkim sukcesem

31/08/2017 05:22
To nie pomyłka. Nasz siłacz pojedzie do Szwecji na MŚ, choć z medycznego punktu widzenia jest to nieprawdopodobne. Przypomnijmy; w lutym br. Edward "Herkules" Rożnowski w koneckim szpitalu poddał się operacji lewego kolana, którą przeprowadził dr Marek Figiel. W czerwcu przeszedł operację prawego łokcia przeprowadzoną w klinice w Łodzi przez dr Marka Krochmalskiego. - Skutki dotychczasowych operacji widoczne są gołym okiem. Opuchlizna kolana i łokcia utrudnia mi jakikolwiek normalny trening. Po szwedzkich mistrzostwach czeka mnie operacja prawego barku, który bardzo mi dokucza - dodaje nasz siłacz.

Nieuchronny koniec kariery


Co motywuje "Herkulesa", by w takim stanie zdrowia jeszcze raz stanąć do walki o mistrzowskie medale? - To przede wszystkim świadomość, że nieuchronnie zbliża się koniec mojej strasznie długo trwającej międzynarodowej kariery. To już przeszło 30 lat - mówi nasz reprezentant kraju, który jako jedyny na świecie ma na swoim koncie tytuły oraz medale mistrzostw świata i Europy w dwóch różnych dyscyplinach: w podnoszeniu ciężarów i w trójboju siłowym. W swojej kategorii zmagał się z najsilniejszymi ludźmi na naszej planecie. - Karierę chcę zakończyć stając do walki właśnie z takimi siłaczami. Wolę przegrać z mistrzem, niż wygrać z "kelnerem". Nie chcę rozmieniać się na drobne. Moim zdaniem stwierdzenie "chcę zejść ze sceny jako niepokonany", to pokrętne tłumaczenie. To mydlenie oczu: kończy, bo nie chce przegrać, boi się porażki. Unikanie walki uważam jako objaw tchórzostwa. Mistrz ringu Muhammad Ali powiedział kiedyś, że prawdziwi mistrzowie to ci, co jeżdżą po świecie szukając rywali, a nie ci, co siedzą w domu krzycząc "jestem największy, jestem niepokonany" - twierdzi "Herkules".

Zmierzyć się z najsilniejszymi


Okazja, aby zmierzyć się z najsilniejszymi, nadarzy się właśnie w Szwecji. - W mojej kategorii lekkociężkiej, czyli do 93 kg, w Sundsvall spotkają się aktualnie najlepsi zawodnicy na świecie - mówi Rożnowski. Wystartują wszyscy medaliści ostatnich mistrzostw świata w Tallinie: mistrz świata Jens Aarhus ze Szwecji, srebrny medalista Fin Antero Juntunen oraz "Herkules" jako zdobywca brązowego krążka. - Do tej grupy dołączy były mistrz świata, Europy, rekordzista świata Brytyjczyk Kevin Jane, brązowy medalista mistrzostw Europy Włoch Sandro Rossi, Szwed Erick Backstrom oraz Niemiec Thomas Lutz - wymienia nasz obolały, ale i niezmordowany gladiator. Rożnowskiego nie zraża nawet fakt, że obecnie w światowym rankingu kat. lekkociężkiej zajmuje dopiero 5 miejsce. - Rankingi nie zwyciężają. To tylko statystyka - bagatelizuje "Herkules".

Walka z czasem


Nad zdrowiem naszego eksportowego siłacza czuwa sztab lekarzy. - Oprócz dr Marka Figla i dr Marka Krochmalskiego, serdeczną opieką otoczył mnie mój serdeczny przyjaciel dr Włodzimierz Kącik, który wcześniej dwukrotnie mnie operował w Katowicach. Na co dzień, od wielu lat, jestem pod stałą opieką dr Józefa Gawędy i dr Cezarego Struzika. Z niepokojem czekam na 28 września, kiedy będę miał ostatni medyczny sprawdzian przed wyjazdem na MŚ. Mam nadzieję, że będzie w miarę dobrze i 4 października stanę na pomoście w Sundsvall - kończy Edward "Herkules" Rożnowski. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, zdobycie jakiegokolwiek medalu w Szwecji, będzie wielkim sukcesem siłacza z Modliszewic, godnie podsumowującym jego wielką, długoletnią karierę.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do