W Brodach podopieczni Jarosława Komisarskiego nie zaliczyli udanego występu. Beniaminek spod Starachowic nie dał żadnych szans naszej ekipie. Na listę strzelców Kamiennej wpisali się: dwukrotnie Piotr Jedlikowski i Artur Kidoń.
Środowe męki Neptuna
W tym samym czasie w Końskich Neptun podejmował Moravię Morawica. Goście nie zagrali tak defensywnie, jak by się tego można było spodziewać. W 17 minucie, po wyrzucie piłki z autu, piłkę "główkował" Arkadiusz Terech, przelobował interweniującego na przedpolu Łukasz Herdę i... trafił do siatki. Podopiecznym Waldemara Szpiegi nie pozostało nic innego, jak gonić rywala. W 35 minucie udało się wyrównać po bezpośrednim uderzeniu Marcina Talera z rzutu wolnego z około 20 metrów. Po zmianie stron gospodarze długo męczyli się z przeciwnikiem, aż do 90 minuty. Dużo szczęścia miał Piotr Gardynik, do którego piłka trafiła po dalekim wykopie Herdy i niefortunnej interwencji obrońcy gości. Gardynik płaskim strzałem tuż przy słupku dał wygraną Neptunowi.
Derby dla Końskich
W pierwszej połowie derbów powiatu, obie drużyny nie stworzyły sobie klarownych sytuacji. Dopiero w drugiej połowie zarysowała się przewagą gości. - Gospodarze zagrażali nam wyłącznie ze stałych fragmentów gry, których mieli sporo. Prowadzenie dał nam Marcin Taler, który w 54 minucie trafił do bramki Partyzanta bezpośrednio z rzutu wolnego. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Piotr Zieliński, który zdecydował się na strzał z około 14 metrów z prawej strony z dość ostrego kąta, a futbolówka wpadła w "krótki" róg bramki gospodarzy. Wcześniej swoich okazji nie wykorzystali Gardynik, Piotr Piwowar i Jakub Banasik. Na 3:0 mógł podwyższyć Karol Armata, ale z wolnego w trafił w poprzeczkę, a dobitka główką Dariusza Dutkiewicza była niecelna. Piłkarsko byliśmy lepsi i wygraliśmy zasłużenie - informuje Jan Wojna, kierownik drużyny Neptuna.
Po tej serii gier Neptun został liderem IV ligi świętokrzyskiej, ale w środę zaległy mecz w Kajetanowie zagra GKS Nowiny.
Komentarze opinie