Na co dzień starszy aspirant Arkadiusz Wnukowski kieruje zespołem strażaków zawodowych podczas różnych akcji, jak choćby gaszeni pożarów, usuwania skutków wypadków komunikacyjnych, katastrof budowlanych, zdarzeniami na wodzie, pomagania ludziom na terenach dotkniętych klęskami pogodowymi, wichurami, powodziami, itd., itp.Po tych wyczerpujących fizycznie i często psychicznie służbowych zajęciach, należy choćby nieco odpocząć, trochę odsapnąć. No, to wtedy Arek Wnukowski mierzy się sam z sobą. Startuje w biegach ulicznych, półmaratonach chrzczonych różnymi mianami, organizowanych dla podkreślania wartości ważnych ludzi, rocznic, zjawisk.
Kategoria M40
Jak sam mówi bieganie to również trening wielce przydatny w pracy zawodowej, służbie w państwowej straży. Biegi wymagają wielkiego wysiłku fizycznego. To nie jest trucht na dwa kilometry, chociaż i takie rekreacyjne dreptanie również ma swoich zwolenników. W biegach na dystansach od 5 do 10 kilometrów, półmaratonach, wszyscy nie będą uczestniczyć. Za mało sił, za duży dystans. Niemniej obok kategorii open – otwartej, gdzie biorą udział chętni, którzy chcą się sprawdzić, startują też przedstawiciele służb mundurowych, różnych zawodów. Uczestnicy oceniani są w kategoriach wiekowych – opowiada nam Arkadiusz Wnukowski. – Ja startuję w kategorii M40. Coraz częściej udaje mi się na mecie znaleźć w czołówce, a nawet stanąć na pudle - dodaje.
Walka ze sobą
- Od czterech lat zająłem się bieganiem. Pokonywaniem dystansów wszelkiego rodzaju memoriałów, biegów o puchar. Jest bez liku. Wybieram te, które są organizowane najbliżej mojego domu. Żeby nie jeździć daleko co jest po trosze kosztowne. Biegam w województwie świętokrzyskim. Uczestniczę również w półmaratonach o prestiżowych znaczeniu, które są organizowane od wielu lat w dość odległych miejscowościach, jak Pabianicach, Krakowie czy okolicy Poznania. Nawet po przegranej, bo nie zawsze uplasuję się na czołowych miejscach, satysfakcja jest wielka. Nie odpadłem, nie dałem się sobie siebie pokonać! - zaznacza.
Adrenalina niesie
Biegał od dawna, ale niejako na poważnie zaczął startować w 2015 roku. Od razu w Pucharze Polski Strażaków w Biegach Długodystansowych. W kategorii M40 zajął trzecie miejsce. - Z wysokości "pudła", 40 centymetrów nad poziomem ziemi, a dla mnie kilkunastometrowej, zobaczyłem świat zupełnie inaczej. Adrenalina robiła swoje, mogę mierzyć się z innymi, wreszcie nawet zdobywać laury – opowiada Arek Wnukowski. - Startowałem w XV Ogólnopolskim Biegu Służb Mundurowych, w Głuchołazach. To był dystans 10 km, - czety okrążenia po 2,5 km. Udział brało 157 zawodników z: policji, Straży Granicznej, wojska, Straży Więziennej, Służby Celnej, Ochotniczej Straży Pożarnej i innych służb "mundurowych". W kategorii strażaków PSP zająłem pierwsze miejsce, kat.służb mundurowych 7 lokatę, a w open zostałem sklasyfikowany na 15 pozycji. Ostatnio, bo 23 września br., biegałem w IX Memoriale Krzysztofa Wolińskiego w Skarżysku Kamiennej. W kategorii M40 zająłem drugie miejsce, a open 8 - wylicza swoje imponujące osiągnięcia.
Poprawić "życiówkę"
Obecnie przygotowuje się do stratowania w biegu "Kielecka Dycha" w Kielcach, oraz"Półmaratonie królewskim" w Krakowie. - Chociaż o minutę chciałbym poprawić swój rekord życiowy, który teraz wynosi godzinę 18 minut i 24 sekundy - stawia sobie cel. Aspirant sztabowy Arkadiusz Wnukowski swoim wyczynowym hobby, niejako zaraził kolegów strażaków. W biegach wraz z nim udział biorą koneccy strażacy zawodowi asp.sztab. Krzysztof Kolekta, asp.Karol Kołba. - Zawsze to przyjemniej biegać a kolegami z pracy, służby. Chociaż niemal w każdych zmaganiach mam swoich znajomków, który brali i biorą udział w biegach na asfaltowych drogach różnych miejscowości - kończy.
Komentarze opinie