Konecczanie pojechali do Łodzi w roli faworyta, choć poza składem nadal są Patryk Mastalerz i Krzysztof Słonicki. Po raz pierwszy w tym sezonie zagrali Piotr Gasin i Dawid Walewski. Pierwsza połowa nie potwierdzała przedmeczowych spekulacji. To beniaminek z Łodzi przeważał, a nasi prezentowali się słabo. Do przerwy gospodarze prowadzili 14:11.
Lepsza druga połowa
Jeszcze w 33 minucie podopieczni pochodzącego z Końskich Michała Matyjasika, byłego gracza naszej drużyny, wygrywali 16:11. Zanosiło się na niespodziankę. Od tej chwili jednak drużyna Roberta Napierały zacieśniła szeregi defensywne, co przyniosło wymierne efekty. W 37 minucie było już tylko 16:15 dla Anilany. Ostatni remis zanotowano w 47 minucie (20:20). Jeszcze w 53 minucie ambitnie grający łodzianie doprowadzili do stanu 22:23 i chwilę potem nie wykorzystali rzutu karnego. Końcówka była domeną zawodników KSSPR-u, którzy ostatecznie pokonali Politechnikę Anilanę 28:23. Skutecznością błysnął Przemysław Matyjasik, który zdobył 11 bramek wykorzystując przy tym wszystkie rzuty karne przyznane naszej ekipie.
7 października o godz. 18 konecczanie podejmą MTS Chrzanów.
Powiedział po meczu
Robert Napierała, trener KSSPR: Ciężko było nam wejść w ten mecz. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była słaba. Na szczęście w drugiej odsłonie było o wiele lepiej. Udało nam się poukładać grę. Poprawiliśmy defensywę. Atakiem dobrze dyrygował Tomasz Napierała. Te elementy były kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu. Nie pierwszy raz zdarzyła się nam przespana pierwsza połowa. Czeka nas analiza, jaka jest tego przyczyna. Z ŚKPR-em i Anilaną udało się odrobić straty, ale z bardziej doświadczonym zespołem z pewnością stracimy punkty.
Komentarze opinie