Do mieszkania 84 -letniej kobiety włamał się przestępca i ukradł osiem butelek wódki. Kilka dni później to samo mieszkanie zostało dokumentnie splądrowane. Nic nie zginęło, jedynie ucierpiały zamki w drzwiach które zostały wyłamane.
Do domu przy ul.Sportowej w Końskich, gdzie mieszkała 84-letnia kobieta dostał się nieznany włamywacz. Nikogo w domu nie było więc przestępca łatwo i szybko znalazł chyba to, czego najbardziej potrzebował. Wszedł w posiadanie ośmiu butelek różnych alkoholi, które stały w widocznym miejscu. Starsza pani o tym fakcie powiadomiła policję. Funkcjonariusze zebrali ślady, prowadzili rozpoznanie w środowisku złodziei i przestępców. Sprawy jeszcze nie zakończyli, kiedy kilka dni później, ta sama 84 -latka zawiadomiła koneckich policjantów, że do jej mieszkania znów się ktoś włamał. Tym razem nie wybijał szyby, ale wyrwał zamek w drzwiach i wszedł do mieszkania.
Plądrował w poszukiwaniu gorzałki
Policjanci byli zaskoczeni, tym co zobaczyli. Przestępca dokładnie spenetrował wszystkie pomieszczenia. Wyrzucił na podłogę różne rzeczy, które były w szafach, szafkach. Nic jednak nie zginęło. Policjanci przyjęli hipotezę, że w był tu ten sam przestępca, który kilka dni wcześniej włamał się i skradł alkohole. Tym razem ich nie zabrał, bo nie było żadnej butelki wódki. A prawdopodobnie był spragniony alkoholu i i to go zmusiło, by kolejny raz odwiedzić mieszkanie starszej pani.
Złodziej-włamywacz trafi do sądu
Policjanci mieli już na oku 54 –letniego mieszkańca Końskich, którego podejrzewali o poprzednie włamanie do tego samego domu. Zatrzymali go. Przyznał się do obu włamań i ukradzenia wódki. Został zatrzymany w areszcie KPP Końskie. Po spisaniu zeznań został zwolniony. Niemniej o jego winie i karze orzekał będzie sąd według art. 279 kk - Kto kradnie z łamaniem podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Komentarze opinie