W nocy z 13 na 14 lipca nieznani sprawcy włamali się do kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Tekli w Mninie. Przeszukali kościół i zakrystię. Nic nie skradli. Zepsuli tylko zamki w drzwiach których wartość oszacowano na ok. 100 złotych.
We wtorek 14 lipca Komendę Powiatową Policji w Końskich poinformowano, że ktoś włamał się do miejscowego kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Tekli w Mninie. Na miejsce przestępstwa pojechał technik kryminalistyki i policjanci z Wydziału Kryminalnego. Okazało się, że gdy 14 lipca rano kościelny przyszedł do świątyni zobaczył uchylone drzwi w lewej ścianie bocznej, które prowadzą do kościoła i kotłowni. Wszedł do przedsionka. Na posadzce leżał zamek, który został wyrwany z drzwi podczas ich wyważania. Potem wszedł do kościoła. Tu nie zauważył śladów działania włamywaczy. Niemniej wyłamany został kolejny zamek w drzwiach wiodących do zakrystii.
Odsunięte szuflady
Policjanci jednak zauważyli, że szuflady szaf, w których przechowuje się szaty kościelne były odsunięte. Wszystko wskazywało na to, że sprawcy włamania spenetrowali kościół i zakrystię. W ołtarzu głównym nikt niczego nie tknął. Stały kielichy i monstrancja. Żadnej, nawet najmniejszej rzeczy nie zabrali z zakrystii, ani kościoła. Włamywacze nie sprofanowali żadnych świętości. Jedyne straty jakie kościół poniósł, to dwa zamki o wartości 100 złotych. Technik kryminalistyki fotografował wszelkie ślady jakie znalazł w przedsionku, kościele i zakrystii.
Burzliwe dzieje
- Właściwie nie wiadomo dlaczego sprawcy włamywali się do kościoła. Można przypuszczać, że szukali puszki z pieniędzmi, ale takiej nie znaleźli, opuścili świątynię tą samą drogą, którą wchodzili – przypuszcza Iza Supernat - oficer prasowy KPP Końskie.Warto dodać, że kościół w Mninie przechodził burzliwe koleje. Z fundacji Aleksandra Walewskiego i jego żony Tekli, staraniem ówczesnego proboszcza ks. Hilarego Fudalewskiego, wybudowano kościół murowany w latach 1822-1823. Na początku XX wieku budowla zaczęła pękać. W 1931 r. została rozebrana, a po drugiej stronie drogi wybudowano drewnianą kaplicę.
Komentarze opinie