30 –letni mężczyzna wszedł na obce sobie podwórko w Modliszewicach. Zobaczył forda fiestę, który stał przed garażem. Mężczyzna szarpnął klamkę, drzwi się otworzyły. W stacyjce były kluczyki. Wsiadł do auta, odpalił silnik i odjechał. Kluczył uliczkami Modliszewic, wjechał w konecką ulicę Gimnazjalną. Tuż za skrzyżowaniem z ulicą Zachodnią, stracił panowanie nad autem i wjechał w płot. Uszkodził metalowe ogrodzenie.Od naprężenia karoserii pękła przednia szyba. Złodziej postanowił uciekać. Odszedł kilkadziesiąt metrów od tkwiącego w płocie forda. Z otwartego garażu skradł rower górski, na którym zaczął uciekać. Policjanci pojechali radiowozem śladem umykającego rowerzysty. Po kilkuset metrach pościgu zatrzymali go. Aspirant Paweł Wardzichowski w WP KPP Końskie opowiada nam, że po zatrzymaniu mężczyznę przebadano alcotestem. Okazało się, że w jego organizmie był promil alkoholu. Teraz jego problem będzie rozwiązywał sąd. Tego popołudnia zgromadził kilka poważnych przewinień, jak ukradzenie samochodu, prowadzenie auta pod wpływem alkoholu, spowodowanie kolizji, wreszcie przywłaszczenie roweru.
Komentarze opinie