Mieszkanka Komorowa w gminie Stąporków poszła na grzyby i zaginęła. Nie przyniosły rezultatów poszukiwania, jakie prowadziła rodzina. Do akcji przystąpili policjanci i strażacy. Przeczesywali pobliskie lasy. Zagubioną w lesie 72-latkę odnalazł pies tropiący Dora. W akcji poszukiwawczej udział brało 23 policjantów i 30 strażaków oraz kilkunastu mieszkańców Komorowa.
W ostatnią niedzielę września około godziny 15 z domu w Komorowie na grzyby do lasu wyszła 72-letnia kobieta. Kiedy nie wracała po kilku godzinach członkowie rodziny rozpoczęli poszukiwania, ale nie natrafili na żaden ślad. Dochodziła godzina 2, kiedy o sprawie zawiadomili Komisariat Policji w Stąporkowie. Do poszukiwań przyjechało kilku policjantów ze Stąporkowa. Szybko dołączyli do nich policjanci z Komendy Powiatowej Policji z Końskich, a później 13 funkcjonariuszy z Oddziału Prewencji Policji Komendy Wojewódzkiej Policji z Kielc. Do akcji włączyło się 30 druhów Ochotniczych Straży Pożarnych z Krasnej, Adamka, Mokrej, Odrowąża, Czarnej i sąsiedzi z Komorowa. Wszyscy dokładnie sprawdzali pobliskie tereny leśne.
Dora wytropiła zaginioną
Do akcji poszukiwawczej wprowadzono mł.asp. Leszka Myszkowskiego z psem tropiącym "Dorą". Na szczęście w ciągu tych kilku godzin poszukiwań, nie padał deszcz. Dora szybko chwyciła trop. Sierżant Karol Jędrychowski oraz mł. asp. Leszek Myszkowski podążali za Dorą, która z nosem przy ziemi biegła śladem, jakim starsza pani wędrowała po lesie. Kluczyli między drzewami, mijali przed chwilą odwiedzane miejsca. I tak przez sześć kilometrów Dora prowadziła policjantów. Jak się okazało, z tego zadania wywiązała się znakomicie. Dochodziła godzina 22.40 gdy pies tropiący znalazł zaginioną kobietę. Starsza pani stała oparta o drzewo. Wyczekiwała na pomoc. Okazało się, że była od domu zaledwie 500 metrów.
Obeszło się bez szpitala
Na miejscu zdarzenia pojawiła się karetka pogotowia z Zespołem Ratownictwa Medycznego – informuje nas sierżant Izabela Supernat rzecznik prasowy KPP Końskie. – Policjanci i starsza pani dotarli do miejsca gdzie stał ambulans. Po badaniu uznano, że nie jest konieczny pobyt starszej pani w szpitalu. Karetka odjechała, a 72-latka trafiła do domu. - Apelujemy o więcej rozwagi podczas takich i podobnych, niespodziewanych wypraw do lasu – podkreśla Iza Supernat.- Tylko szybka reakcja służb, zaangażowanie w poszukiwaniach policjantów i strażaków pozwoliły uniknąć tragedii.
Komentarze opinie