Na drogach powiatu koneckiego policjanci z KPP Końskie, KP Radoszyce, KP Stąporków mierzą prędkość przejeżdżających samochodów. Zabrali kilkadziesiąt praw jazdy na trzy miesiące, za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/godz. Niektórzy kierowcy, tym sposobem ukarani już swoje "okładki" odzyskali.
Kierowcy doskonale wiedza, że od 18 maja 2015 roku za przekroczenie o 50 km/h dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym kierowcy tracą prawo jazdy na trzy miesiące. Otrzymują mandaty wysokości 400 - 500 złotych i 10 punktów karnych. Jak wynika z policyjnych statystyk, ostatnio kierujący autami jadą szybko, ale nie przekraczają magicznej prędkości o 50 km/godz w terenie zabudowanym. Nie narażają się na utratę prawa jazdy, a jedynie na konsekwencje finansowe i punkty karne.
Po staremu
Na drodze W 728 w Kamiennej Woli, w gminie Gowarczów, w oko laserowego miernika prędkości wpadł audi. Miernik wykazał, że auto jechał z prędkością 103 km/godz. Kierująca autem otrzymała 400 zł mandat, 10 punktów, no i oczywiście zatrzymano jej prawo jazdy. Od pewnego czasu policjanci baczniej przyglądają się samochodom pokonującym właśnie Proćwiń. Około godziny 20,40 zatrzymali mercedesa jadącego z prędkością 103 km/godzinę. Kierowca poniósł konsekwencje jak w poprzednim przypadku. W Zbójnie na drodze DK42 volkswagen passat jechał z prędkością 113 km/godz. Kierowca został ukarany według taryfikatora i pozbawiony prawa jazdy na trzy miesiące. W Górnikach, w gminie Radoszyce nissan jechał z prędkością 113 km/godzinę, a w Smykowie z nadmierną prędkością jechał opel. W Odrowążu na DK42, na prędkości wpadł opel, w Wyszynie Rudzkiej na drodze DK42 dużą prędkością jechał ford. Kilka minut później na tej samej trasie "wpadł" mercedes –bus. Kierowcy prawa jazdy nie zatrzymano, bo zostawił je w domu. Ukarany został mandatem, a prawo jazdy musi dostarczyć do KPP. Wszystkie auta przekroczyły w terenie zabudowanym magiczną szybkość 100 km/godz.
Nieco wolniej
Aspirant Marcin Wąsik z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Końskich powiedział nam, gdy zatrzymujemy pojazd jadący za szybko w terenie zabudowanym, coraz więcej kierujących nie przekracza wspominanej tu szybkości 50 km/godz. Trudno wywnioskować, czy świadomie zmniejsza szybkość, by nie stracić prawa jazdy. Mimo, że naraża się tylko na wysoki mandat: 400, 300, czy 200 złotych i 8, 6 czy 4 punkty karne. Najlepiej by było, gdyby w terenie zabudowanym jechali zgodnie z oznakowaniem. Jednak zapis o zatrzymywaniu prawa jazdy po części stał się radykalną bronią na "szybkich" kierowców. Jadą wolniej i prowadzą pojazdy zgodnie z przepisami Kodeksu Drogowego. Oczywiście nie wszyscy. Może w przyszłości wszyscy zastosują się do przepisów i na drogach będzie bezpieczniej.
Komentarze opinie