Mieszkaniec gminy Końskie, prawdopodobnie miłośnik motocykli wyprodukowanych w czasach PRL, znalazł w portalu internetowym motocykl WSK, z ofertą jego sprzedaży. Zadzwonił do właściciela motocykla, uzgodnił warunki kupna- sprzedaży.Na podane konto wpłacił 200 złotych tytułem zaliczki na poczet realizowanego zamówienia. Od 5 października br,. gdy dobijał targu za WSK zamilkł też telefon sprzedającego "królową polskich szos" – bo tak nazywano ów popularny motocykl. Niemniej klient czeka na motocykl, ale by transakcja i sprzęt nie przepadły, poszedł do Komendy Powiatowej Policji w Końskich i poskarżył się na nierzetelnego sprzedawcę. Teraz policjanci zajmują się motocyklem.
Komentarze opinie