Drogą DK42 jechał opel vectra kierowany przez 28-letniego mężczyznę. Na odcinku "krajówki" między Kazanowem, a Dębą kierowca stracił panowanie nad oplem. Zjechał na przeciwległy pas ruchu, po czym niemal wyfrunął z asfaltowej jezdni na pobocze i dachował. Przybyło pogotowie ratunkowe i policja. Policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości. Okazało się, że w organizmie kierowcy znajduje się 1,5 promila alkoholu. Pogotowie przetransportowało 28-latka do Szpitala Specjalistycznego w Końskich. Po badaniach, poszedł do domu o własnych siłach. Niemniej będzie odpowiadał za kierowani autem pod wpływem alkoholu i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Prawo jazdy zatrzymali policjanci.
Z promilami i narkotykowym szumem
W Stąporkowie policjanci zatrzymali audi. Autem kierował 67-letni mężczyzna. Policjantom wydawało się, że kierowca jest pod wpływem alkoholu. Po badaniach alkotestem wyszło, że ma w organizmie 1,2 promila alkoholu. W Gowarczowie do kontroli drogowej policjanci zatrzymali volkswagena transportera. Dostawczakiem kierował 30-latek. Po sprawdzeniu trzeźwości kierowcy alcotest wykazał promil alkoholu w organizmie 30-latka. Obu kierowcom policjanci zatrzymali prawo jazdy - mówi nam sierżant Izabela Supernat rzecznik prasowy KPP Końskie i dodała, że w Pijanowie został zatrzymany volkswagen polo, z 26-letnim mężczyzną za kierownicą. Policjanci na miejscu sprawdzili, czy jest pod wpływem narkotyków. Badanie narkotesterem potwierdziło przypuszczenia. Potem w placówce medycznej pobrano mu krew do badania na zawartość substancji odurzających.
Rekordzista
W Nadziejowie z drogi podporządkowanej na główną wyjeżdżał renault kierowany przez kobietę. Pani prawidłowo zatrzymała się, dała pierwszeństwo nadjeżdżającemu chryslerowi. Kierowca tego auta stracił panowanie nad kółkiem, zjechał do rowu, przekroczył go i uderzył w renaulta. Potem wraz z pasażerem nakłaniali kobietę, by nie wzywała policji. Policja zjawiła się szybko. Teraz pasażer chryslera mówił, że to on kierował autem i doprowadził do zderzenia. Kłamstwo wyszło na jaw. To nie pasażer, a autentyczny kierowca został rozpoznany jako ten który prowadził auto. Pomiar trzeźwości wykazał, że miał w organizmie 2,7 promila alkoholu. Będzie odpowiadał za kierowanie autem pod wpływem alkoholu i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Wszystkich wspomnianych tu szoferów czekają sprawy sądowe - podkreśla sierżant Iza Supernat rzecznik KPP Końskie.
Komentarze opinie