Około godziny 6.30 w domu przy ulicy Tadeusza Kościuszki w Stąporkowie wybuchł pożar. O tym fakcie Stanowisko Kierowania PSP w Końskich zawiadomiła sąsiadka. Oficer dyżurny zadysponował do akcji gaśniczej OSP KSRG Niekłań, która dowodził dh Leon Gula. Chwile później przybyła JRG z asp.sztab Krzysztofem Kolektą oraz st.bryg.Grzegorz Młynarczyk komendant powiatowy PSP. Dotarły jednostki OSP z Odrowąża, Czarnej. W akcji ratowniczo gaśniczej udział brało 25 strażaków JRG i OSP. Ponadto przybyły dwa ZRM i dwa zespoły policyjne.
Ratujcie człowieka !
- Gdy strażacy przybyli na miejsce, paliło się w kuchni murowanego domu. Ogniem objęta była niewielka jej część. Wnętrze było bardzo zadymione. Któraś z postronnych osób stwierdziła kategorycznie, że w kuchni może przebywać właściciel domu. Strażacy skierowali strumień wody do kuchni. Dogaszali ognisko pożaru, które właśnie tu miało początek. W aparatach ochrony dróg oddechowych weszli do zadymionego pomieszczenia i penetrowali je. Przed zakończeniem akcji cały budynek został oddymiony wentylatorem i przewietrzony - - kapitan Mariusz Czapelski rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP w Końskich relacjonuje nam przebieg zdarzeń.
Spalił się w kuchni
W trakcie przeszukiwania kuchni, przemieszczania różnych nadpalonych sprzętów, ok.godziny 6.50 odnaleziono zwęglone zwłoki ludzkie. Ogień prawdopodobnie zastał 55 –latka w rogu pomieszczenia kuchennego w pozycji leżącej w odległości ok. 1m od pieca kaflowego i ok. 5 metrów od drzwi wejściowych zewnętrznych. Można przypuszczać, że zasłabł, zachłysnął się dymem, upadł, a tam dopadły go płomienie. Ratownicy zabezpieczyli zwłoki do dyspozycji prokuratora, który przybył na miejsce tragedii. Strażacy odstąpili od udzielania pomocy ze względu na zwęglone zwłoki, w których stwierdzono znaczne ubytki ciała. W czasie wykonywania wspomnianych czynności przybył Zespół Ratownictwa Medycznego z dr Zbigniewem Pająkiem. Kwestią formalną było stwierdzenie przez lekarza, że człowiek nie żyje.
Nieostrożność przyczyną śmierci
W tym roku, w pożarach domów w Murawkach, Koczwarze i teraz w Stąporkowie śmierć ponieśli ludzie. Wszystkie były spowodowane przez osoby, którzy nieostrożnie obchodzili się z otwartym ogniem – podsumowuje kapitan Czapelski.
Komentarze opinie