W ostatnim czasie sypnęło oszustwami. Fałszywa urzędniczka opieki społecznej podwyższyła emeryturę 73 -letniej mieszkance gminy Słupia. Dwa lata temu 40 -latka zapłaciła zaliczkę za drewniane schody i nadal czeka na ich wykonanie. W jednym z banków 36 -latek chciał zaciągnąć 40 tysięcy złotych kredytu. Przedstawił podrobione zaświadczenie. Trafił do aresztu.
Emerytura
Do 73 -letniej mieszkanki gminy Słupia Konecka zapukała elegancko ubrana kobieta. Starsza pani wpuściła kobietę, która przedstawiła się jako pracownica Opieki Społecznej. Przybyła z ważną misją.- pewnie pani na nadmiar pieniędzy nie narzeka - zwróciła się do gospodyni. Od razu trafiła w czuły punkt, bowiem jak wszyscy mieszkańcy wsi wysokiej emerytury nie ma. Gospodyni zaczęła wsłuchiwać się w to co urzędniczka ma do powiedzenia. A pani ciągnęła, że jest możliwość, by starszej pani podwyższyć emeryturę. Bez zbędnych zabiegów. Tu na miejscu, w jej domu załatwimy sprawę, podwyższymy emeryturę o taką kwotę, jaką kobieta teraz wpłaci. Starsza pani całkowicie uwierzyła "urzędniczce". Z pokoju przyniosła wszystkie pieniądze, jakie posiadała czyli 1350 złotych. Urzędniczka je wzięła, nie zostawiła pokwitowania, ale gospodyni przyrzekła, że o te 1350 złotych będzie miała wyższą emeryturę co miesiąc. Po chwili opuściła mieszkanie. W pewnym momencie rozmyślań starsza pani wywnioskowała, że chyba coś jednak nie jest w porządku, bo pani z opieki nawet nie zapytała kto emeryturę płaci KRUS, czy ZUS. No więc kto jej przekażę pieniądze z podwyżką? I dopiero wtedy doszła do przekonania, że chyba jednak został oszukana. O odwiedzinach pracownicy -jak się okazało - fałszywej, z fikcyjnej Opieki Społecznej opowiedziała policjantom., którzy podjęli się trudu znalezienia oszustki.
Schody
Mieszkanka koneckiej gminy 40 -letnia kobieta złożyła 51-letniemi fachowcowi zlecenie na usługę. We wrześniu 2013 roku zmówiła drewniane schody, Zapłaciła 5000 złotych zaliczki. I cierpliwie czekała aż w połowie grudnia 2015 roku ośmieliła upomnieć się stolarza, o zrealizowanie zamówienia, wywiązanie się z obietnicy. Niestety żądanie zleceniodawczyni zostało bez żadnej odpowiedzi. Kobieta poprosiła policjantów KPP Końskie o pomoc w rozwikłanie skomplikowanego, odzianego długim czasem problemu. Stolarz będzie odpowiadał za doprowadzenie kobiety do niekorzystnego rozporządzania pieniędzmi, za co grozi mu do 2 lat więzienia.
Kredyt
W jednym z koneckich banków pojawił się 36-letni mężczyzna. Młody człowiek chciał wziąć 40 tysięcy złotych pożyczki. Uzgadniał z urzędniczką bankową sprawy związane z kredytem, sposobem wypłacenia pieniędzy. Urzędniczka poprosiła kredytobiorcę o zaświadczenie o zatrudnieniu. Na specjalnym formularzu winna być nazwa zakładu, adres, kilka innych danych i nazwisko kredytobiorcy, zarobki miesięczne jakimi dysponuje klient. Mężczyzna sięgnął do kieszeni, zaświadczenie położył na pulpicie. Urzędniczka obejrzała dokument i uznała, że jest to niezbyt precyzyjnie zrobiona fałszywka, o czym błyskawicznie zawiadomiła policję. Koneccy policjanci zabrali pożyczkobiorcę i "zameldowali" w areszcie. Następnego dnia trafi do prokuratora, a potem do sądu. Kredytu z banku nie otrzyma.
Komentarze opinie