Strażacy weszli do domu w Piaskach, gdzie mieszkał 40 -latek, który od kilku dni nie dawał znaków życia oraz wyłamali drzwi do domu w Rogowie, gdzie mieszkała chora kobieta. W Piaskach znaleźli zmarłego 40 -latka. Z domu w Rogowie wydostali 65 -letnią nieprzytomną kobietę. Resuscytacja na powiodła się.
Godzina 12,56. Na stanowisku kierowania KP PSP Końskie dzwoni telefon. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Końskich prosi, by strażacy pomogli wejść do zamkniętego domu w Piaskach, w gminie Słupia Konecka. Prawdopodobnie w mieszkaniu przebywa młody człowiek, który od kilku dni nie daje oznak życia. Oficer dyżurny PSP dysponuje do akcji OSP KSRG ze Słupi. Druh Zbigniew Mularczyk z sekcją strażaków przybywa do Piasków o godzinie 13,15. Pojawiła się OSP Pilczyca. Był już radiowóz z policjantami. Dojeżdżała karetka pogotowia.
Łomem w drzwi
Kapitan Mariusz Czapelski, rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP zrelacjonował nam przebieg akcji ratowniczych - legalnych włamań, jakich strażacy dokonali w dwóch domach. - W Piaskach druhowie OSP zastali drzwi domu zamknięte od środka. Ludzie mówili, że prawdopodobnie w mieszkaniu przebywa 40- letni mężczyzna. Od kilku dni nie wychodzi z domu, nikogo nie wpuszcza. Być może mu się coś stało, może zagrażać jakieś niebezpieczeństwo więc wezwali pomoc - mówi kpt. Czapelski. Strażacy użyli swojego narzędzia tzw. siekierołomu. Błyskawicznie wyważyli drzwi. Weszli do mieszkania w asyście policji i Zespołu Ratownictwa Medycznego. Znaleźli leżącego 40 -letniego mężczyznę. ZRM po oględzinach ciała, odkryciu plam opadowych jakie zaobserwował na ciele mężczyzny, wstępnie stwierdził zgon. Strażacy mieszkanie przewietrzyli i na tym zakończyli swoje działania. Dochodziła godzina 13.48. Swoje prace, dochodzeniowo śledcze prowadzili policjanci.
Kolejne wezwanie
Podobne w treści zgłoszenie otrzymali strażacy około godziny 15.50. Oficer dyżurny PSP wysłał strażaków JRG do Rogowa, gdzie w domu przy ul. Leśnej mieszka 65 -letnia kobieta. Ta również nie dawała sąsiadom znaku życia. Nie mieli z nią żadnego kontaktu, co było po trosze dziwne, bowiem do tej pory było inaczej. Sąsiadki ją odwiedzały, rozmawiały. Teraz nie wychodziła z domu, nie odpowiadała na pukanie. Aspirant sztabowy Krzysztof Kolekta dowodził strażakami ratownikami, którzy pojechali pod podany adres. Przybył ambulans Zespołu Ratownictwa Medycznego.
Legalne włamanie
Postronni ludzie podpowiadali strażakom, że prawdopodobnie w budynku znajduje się chora, a może i nieprzytomna kobieta. Trzeba jak najszybciej wejść do niej - ponaglali. Przy pomocy sprzętu burzącego, strażacy ratownicy otworzyli drzwi i weszli do wnętrza. Przeszukali wszystkie pomieszczenia. W łazience znaleźli nieprzytomną kobietę. Wynieśli ją i zaczęli prowadzić akcję ratunkową. Udzielali kwalifikowanej pomocy przedlekarskiej, a więc udrożnili jej drogi oddechowe, prowadzili masaż serca. Mimo fachowej pomocy strażakom ratownikom nie udawało się przywrócić czynności życiowych 65 -latce. Przybył Zespół Ratownictwa Medycznego i przejął nieprzytomną kobietę. Dochodziła godzina 16.20. Ratownicy medyczni odstąpili od dalszej reanimacji. Uznali, że kobieta nie żyje. Ze względu na brak lekarza z zespołem medycznym na miejscu nie podano godziny zgonu. Na miejsce zdarzenia przybył patrol koneckiej policji, która przejęła i rozpoczęła swoje postępowanie w tej sprawie.
Szybka pomoc
Takich jak przytoczone tu akcje strażacy mają dużo. Szkoda, że po wyłamaniu drzwi domu w Piaskach znaleźli martwego człowieka. A w drugim przypadku ratownikom nie udało się uratować życia kobiecie. Gdy policjanci, ratownicy medyczni nie mogą wejść do zaryglowanego domu, na pomoc wzywają strażaków. Podobnie się dzieje gdy chorego o dużej wadze trzeba z piętra znieść do ambulansu. Często w dodatku z jego łóżkiem bo innego sposobu nie ma. Wszędzie liczy się szybkość udzielenia pomocy. Takie metody stosują druhowie i strażacy ratownicy zawodowi.
Komentarze opinie