Rankiem 53-letni mieszkaniec wsi koło Stąporkowa opuścił swój dom. Gdy nie wracał do południa, rodzina zawiadomiła policję. Wcześniej bywało, że wychodził, a po kilku dniach wracał, gdy skończyły mu się pieniądze. Członkowie rodziny postanowili od razu zgłosić jego zaginięcie. Sierżant sztab.Tomasz Kruszyna, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Końskich powiedział nam, że funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Stąporkowie przyjęli zawiadomienie o zaginięciu mężczyzny i rozpoczęli poszukiwania. Zaginięcie zakwalifikowali do drugiej kategorii. Trzeba wyjaśnić, że ta kategoria odnosi się do osób, które zrywają kontakt z bliskimi świadomie i z własnej woli. A ponadto takie, które już wcześniej okazywały niezadowolenie ze swojej sytuacji życiowej, bądź nosiły się z zamiarem jej zmiany. Najczęściej zaginieni Ci zabierają ze sobą swoje rzeczy osobiste, jak choćby portfel z pieniędzmi jak to w tym przypadku się odbywało.
Wrócił następnego dnia
Następnego dnia 53 -latek powrócił do domu. Powód był oczywisty, zabrakło mu pieniędzy. Obszedł swoje gospodarstwo i zauważył, że przy kurniku ktoś uszkodził drzwi. Wtedy rozpętała się rodzinna wojna. Oskarżał o to członków rodziny. Kiedy awantura przybierała na sile, ktoś wezwał pogotowie ratunkowe, by medycy uspokoili pobudzonego mężczyznę. Przybyła karetka z Zespołem Ratownictwa Medycznego. Medycy uspokoili mężczyznę, zabrali ze sobą i przetransportowali do szpitala, gdzie pozostał na leczeniu.
Komentarze opinie