Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, dwa promile alkoholu w organizmie 64 –letniego kierowcy było jedną z przyczyn dachowania volkswagena golfa. W aucie zniszczona została karoseria na całej powierzchni, przednia szyba auta i zbiornik paliwa.
Kwadrans przed godziną 13, ulicą Konecką w Radoszycach, jechał volkswagen golf, którym kierował 64 -letni mężczyzna. Na razie dokładnie nie wiadomo jak przebiegało to zdarzenie, niemniej w pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad kierownicą. Zjechał do niezbyt głębokiego rowu. Auto przewróciło się na dach i wpadło w pobliskie krzaki. Gdy strażacy i policjanci dotarli na do wypadku, poszkodowany kierowca volkswagena był pod opieką Zespołu Ratownictwa Medycznego. Jak się później okazało, mężczyzna był jedynie zszokowany przebiegiem zdarzenia, błyskawicznym dachowaniem, ale nie odniósł żadnych obrażeń. - Policjanci, którzy pojawili się na miejscu wypadku przebadali kierowcę volkswagena, czy w czasie jazdy był trzeźwy. Alcomat wykazał prawie 2 promile alkoholu - mówi sierżant sztabowy Tomasz Kruszyna, oficer prasowy KPP Końskie. - Do akcji ratownictwa technicznego stanowisko kierowania PSP wysłało OSP KSRG Radoszyce dh Piotrem Papińskim i JRG Końskie, którą dowodził st. kpt. Michał Krzeszowski. Strażacy chcieli odłączyć akumulator od instalacji elektrycznej samochodu - - kpt.Mariusz Czapelski, rzecznik prasowy KP PSP Końskie. Trzeba było volkswagena przewrócić. Strażacy próbowali samochód postawić na koła. W trakcie przewracania auta zauważyli, że z pękniętego zbiornika wylewa się paliwo, czuć było zapach oleju napędowego. Do przepompowania paliwa z uszkodzonego zbiornika do kanistra użyli ręcznej pompki. I na tym działania zakończyli. Szkody jakie wynikły z wypadku oszacowano na 20 tysięcy złotych.
Komentarze opinie