W Skórnicach, na drodze K42 ciągnik MAN z naczepą z nieustalonych przyczyn uderzył w lampę uliczną, potem w przepust drogowy i zatrzymał się na łące. Mimo akcji reanimacyjnej 47-letniego kierowcy, nie udało się go uratować.
Kilka minut przed godz. 21, drogą K42 w pobliżu Skórnic w kierunku Końskich jechał ciągnik siodłowy MAN z naczepą. Za kierownicą siedział 47-letni mężczyzna z powiatu radomskiego. W pewnym momencie, z niewyjaśnionych przyczyn zestaw zjechał na lewą stronę drogi, uderzył w betonowy słup oświetlenia ulicznego, potem w rowie zmiótł murowany przepust, wyjechał na pobliską łąkę i zatrzymał się - relacjonuje nam zdarzenie starszy sierżant Tomasz Kruszyna, oficer prasowy koneckich policjantów.
Kierowca zmarł
Pierwsi na miejscu wypadku pojawili się strażacy z OSP Czermno kierowani przez dh Radosława Wrzeszcza. Dotarła JRG i dowodzenie akcją ratowniczą - jak to jest w regulaminie strażackim - przejął asp. sztab. Norbert Trela - mówi nam kapitanMariusz Czapelski rzecznik prasowy KP PSP Końskie. - Strażacy znaleźli kierowcę w kabinie. Był nieprzytomny. Strażacy wynieśli poszkodowanego na noszach i rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Przybył Zespół Ratownictwa Medycznego z dr. Jakubem Lasotą. Poszkodowany został przekazany pod ich opiekę. I nadal strażacy i ratownicy medyczni prowadzili zewnętrzny masaż serca. Kilka minut po godz. 22 lekarz ZRM stwierdził zgon mężczyzny.
Zdarzenie z tajemnicami
Policjanci przypuszczają, że kierowca mógł zasłabnąć, a może i zmarł przed zderzeniem samochodu ze słupem i przepustem. Ciało 47-letniego mężczyzny zostało przetransportowane do prosektorium. - Mamy nadzieję, że sekcja zwłok da odpowiedź na te i inne pytanie - dodaje Tomasz Kruszyna. Na miejsce wypadku przybyły OSP Fałków, OSP KSRG Ruda Maleniecka. Strażacy odłączyli akumulatory w ciągniku MAN. Potem z uszkodzonego baku samochodu przepompowywali olej napędowy do plastikowych baniek. Rozlane na ulicy paliwo pokryli sorbentem.
Komentarze opinie