TYGODNIK: Smarków to obok Czarnej jedyna miejscowość w powiecie koneckim, gdzie przychodzą pielgrzymi. To był dość odważny pomysł.
TYGODNIK: Smarków to obok Czarnej jedyna miejscowość w powiecie koneckim, gdzie przychodzą pielgrzymi. To był dość odważny pomysł.
Maria Sałuda, sołtys Smarkowa: Kiedy sześć lat temu po raz pierwszy pojawił się pomysł, żeby do Smarkowa przychodziły pielgrzymki niewiele osób chciało w to uwierzyć. Jak to? Do nas będą szli pielgrzymi? Przecież jesteśmy małą miejscowością, co możemy im pokazać? Takie pytanie docierały do mnie wiele razy i na pewno nie były one związane z niechęcią, ale po prostu wielkim zaskoczeniem. Pomysłodawcą pielgrzymki był ks. Dariusz Błesznowski, który pracował jako wikariusz w parafii św. Mikołaja w Końskich i opiekował się naszą kaplicą.
Właśnie, bo Smarków mimo że należy do gminy Stąporków, to w okręgu kościelnym podlega pod kolegiatę św. Mikołaja w Końskich.
Tak jest od lat i to bardzo dobre rozwiązanie, do którego się wszyscy przyzwyczaili. Ks. Darek zaproponował, żeby do naszej małej kaplicy zawsze w sobotę w okolicach święta patrona jej patrona, św. Stanisława Kostki, pielgrzymowały tu dzieci i młodzież z gmin Końskie i Stąporków. Miało to być takie zakończenie pielgrzymkowego sezonu.
Szybko okazało się, że Smarków stał się znany w całym powiecie, a do kaplicy trafiły relikwie św. Stanisława Kostki. Kolejne zaskoczenie?
Oczywiście (śmiech). Przecież Smarków leży pośród lasów, droga dojazdowa do nas pozostawia wiele do życzenia, staramy się właśnie z panią burmistrz o jej remont w Starostwie Powiatowym, a tu przychodzi ponad pół tysiąca pielgrzymów! To rzeczywiście może być zaskoczenie. Od początku pielgrzymki w jej powodzenie wierzyły moje koleżanki z zespołu śpiewaczego Smarkowianki, które przyłączyły się do organizacji poczęstunku dla strudzonych pielgrzymów. Postanowiłyśmy ugościć ich swojskim jedzeniem. W kolejnych latach przyłączały się do nas gospodynie z całego Smarkowa oraz z sąsiedniego Piasku. Teraz to nasze wspólne święto.
Pielgrzymi, którzy przychodzili tu w pierwszych latach na pewno pamiętają jeszcze starą świetlicę, bo w tym czasie została wybudowana nowa.
Wiele się u nas zmieniło w ciągu tych sześciu lat. Dwa lata temu podczas festynu, który zawsze rozpoczyna się u nas po pielgrzymkowej mszy świętej przecięliśmy wstęgę w naszej pięknej nowej świetlicy. Powstała ona w miejscu starej i służy wszystkim mieszkańcom, tu np. mamy próby ze Smarkowiankami. Tu też planujemy wielkie wesele diakona Pawła Męciny, który pochodzi z Smarkowa i za rok będzie wyświęcany. Dzięki niemu atmosfera na pielgrzymce zawsze jest wyjątkowa. Wszyscy go tu kochamy.
Komentarze opinie