Od kilku lat historia z Zychów staje się coraz bardziej znana nie tylko w całym województwie świętokrzyskim. Przyczyniają się do tego uroczystości organizowane w połowie października przed gajówką. Szczególną oprawę miały tegoroczne obchody. Honorowymi gośćmi wydarzenia byli Małgorzata Potocka i Ryszard Filipski, doskonale znani i lubiani aktorzy, którzy zagrali główne role w filmie "Hubal". Oboje opowiadali o pracy na planie w filmu, który swoją premierę miał 43 lata temu! - Przygotowanie do filmu wymagało od mnie m.in. nauki jazdy konnej. Zdarza się, że trzy, cztery razy w ciągu roku wracam do "Hubala". Ostatnio przeszedł on obróbkę cyfrową, co sprawiło, że jeszcze się lepiej go ogląda, bo muszę przyznać, że się nic nie zestrzał i wciąż jest aktualny - opowiadała Małgorzata Potocka, dla której rola Marianny Cel "Tereski" była jedną z pierwszych karierze. Ryszard Filipski, filmowy Hubal z planu filmowego szczególnie wspomina konne wyprawy i bardzo dobrą atmosferę. - Film kręciliśmy w Spale i okolicznych lasach. Było dużo widowiskowych pościgów konnych i innych efektownych scen, w których nigdy nie zastępował mnie kaskader Dziś rolę Hubala zaliczam do trzech najważniejszych w mojej karierze - wspominał Ryszard Filipski. Oboje aktorzy byli rozchwytywani przez publiczność. Małgorzata Potocka spotkała się z wieloma oznakami sympatii. Jej fan Jakub Dajczer przyniósł do podpisu archiwalny numer pisma filmowego "Ekran", znana rodzina Sosnowskich z Cisownika specjalnie dla aktorki upiekła chleb. Gwiazda, ostatnio znana z serialu "Barwy szczęścia", chętnie rozdawała mnóstwo autografów i fotografowała się z wielbicielami. Nic dziwnego, bo ci byli po prostu urzeczeni osobowością aktorki. Chętnych na dedykację i wspólne zdjęcie z Ryszardem Filipskim również nie brakowało. Aktor z chęcią podpisywał swoją książkę "Krajobraz po Grunwaldzie".
Bieg i konkurs
Pamięć o Hubalu, jego oddziale oraz bohaterskich mieszkańcach Zychów uczcili biegacze, który z Grodziska wyruszyli do Zychów. Do przebiegnięcia mieli 5,5 km. Na trasie pojawiło się 65 osób. W kategorii kobiet najlepsze były kolejno: Justyna Piec, Emilia Mańka, Agnieszka Jedlińska, a mężczyzn: Krzysztof Mijas, Michał Kołomański, Michał Michalski. Do najlepszych powędrowały puchary i nagrody. Przygotowano również artystyczną oprawę. Zadbali o nią uczniowie radoszyckiego gimnazjum, którzy przedstawili zarówno program artystyczny jak i fragment rekonstrukcji wydarzeń związanych z wywozem mieszkańców Zychów aresztowanych za pomoc partyzantom. To właśnie to uczniów trafiły nagrody za udział w konkursie wiedzy o Hubalu. Najlepsze były Agnieszka Skibińska, Joanna Cieślak, Julia Wydra.
Delegacje z wojewodą
Przed pomnikiem nie zabrakło harcerzy, przedstawicieli kombatantów czy członków Koneckiego Stowarzyszenia im. majora Henryka Dobrzańskiego - Hubala na czele z prezesem Grzegorzem Węgreckim. Wszyscy wysłuchali okolicznościowego wykładu o związkach Hubala m.in. z gminą Radoszyce wygłoszonego przez dr. Tomasza Domańskiego z kieleckiej delegatury IPN. Kwiaty pod pomnikiem składało wiele delegacji na czele z wojewodą Agatą Wojtyszek. Organizatorem wydarzenia był Urząd Gminy w Radoszycach. - Najważniejsza w tym spotkaniu jest pamięć. Cieszę się, że tak wiele osób chce pamiętać o Hubalu i bohaterach z Zychów. Już dziś zapraszam tu za rok i teraz mogę obiecać, że planujemy wydarzenie, o którym dzięki m.in. naszym gościom będzie bardzo głośno - zapowiada wójt Michał Pękala.
Warto wiedzieć
Zychy to absolutnie wyjątkowe i niezwykle cenne miejsce na mapie historii II wojny światowej w Polsce. To właśnie w tutejszej gajówce major Henryk Dobrzański - Hubal powołał do życia Wydzielony Oddział Wojska Polskiego. Tu zapadały najważniejsze decyzje dotyczące działalności swojego oddziału, tu również opracowano i wydano "Rotę Przysięgi", przygotowano niezbędne dokumenty określające najważniejsze zasady funkcjonowania WOWP. Zapisały się również w historii jako miejsce powstania planu organizacyjny powołania Okręgu Bojowego Kielce. Hubal przebywał w gajówce Jana Barana, którego powołał na pierwszego dowódcę kadrowej drużyny strzeleckiej, w drugiej połowie października 1939 roku. Jego żołnierze zamieszkiwali wówczas u zaufanych mieszkańców Zychów. Po wyjeździe Hubalczyków Niemcy dowiedzieli się o ich pobycie i ukarali mieszkańców za pomoc, jaką im okazali. Część z nich trafiło do więzień, inni do Auschwitz - Birkenau. Dziś o wydarzeniach przypomina obelisk oraz gajówka, która należy do prywatnych właścicieli.
Komentarze opinie