Reklama

Gwiazdy filmu "Hubal" w Zychach

24/10/2016 06:36
Od kilku lat historia z Zychów staje się coraz bardziej znana nie tylko w całym województwie świętokrzyskim. Przyczyniają się do tego uroczystości organizowane w połowie października przed gajówką. Szczególną oprawę miały tegoroczne obchody. Honorowymi gośćmi wydarzenia byli Małgorzata Potocka i Ryszard Filipski, doskonale znani i lubiani aktorzy, którzy zagrali główne role w filmie "Hubal". Oboje opowiadali o pracy na planie w filmu, który swoją premierę miał 43 lata temu! - Przygotowanie  do filmu wymagało od mnie m.in. nauki jazdy konnej. Zdarza się, że trzy, cztery razy w ciągu roku wracam do "Hubala". Ostatnio przeszedł on obróbkę cyfrową, co sprawiło, że jeszcze się lepiej go ogląda, bo muszę przyznać, że się nic nie zestrzał i wciąż jest aktualny - opowiadała Małgorzata Potocka, dla której rola Marianny Cel "Tereski" była jedną z pierwszych karierze. Ryszard Filipski, filmowy Hubal z planu filmowego szczególnie wspomina konne wyprawy i bardzo dobrą atmosferę. - Film kręciliśmy w Spale i okolicznych lasach. Było dużo widowiskowych pościgów konnych i innych efektownych scen, w których nigdy nie zastępował mnie kaskader  Dziś rolę Hubala zaliczam do trzech najważniejszych w mojej karierze - wspominał Ryszard Filipski. Oboje aktorzy byli rozchwytywani przez publiczność. Małgorzata Potocka spotkała się z wieloma oznakami sympatii. Jej fan Jakub Dajczer przyniósł do podpisu archiwalny numer pisma filmowego "Ekran", znana rodzina Sosnowskich z Cisownika specjalnie dla aktorki upiekła chleb. Gwiazda, ostatnio znana z serialu "Barwy szczęścia", chętnie rozdawała mnóstwo autografów i fotografowała się z wielbicielami. Nic dziwnego, bo ci byli po prostu urzeczeni osobowością aktorki. Chętnych na dedykację i wspólne zdjęcie z Ryszardem Filipskim również nie brakowało. Aktor z chęcią podpisywał swoją książkę "Krajobraz po Grunwaldzie".

 Bieg i konkurs

Pamięć o Hubalu, jego oddziale oraz bohaterskich mieszkańcach Zychów uczcili biegacze, który z Grodziska wyruszyli do Zychów. Do przebiegnięcia mieli 5,5 km. Na trasie pojawiło się 65 osób. W kategorii kobiet najlepsze były kolejno: Justyna Piec, Emilia Mańka, Agnieszka Jedlińska, a mężczyzn: Krzysztof Mijas, Michał Kołomański, Michał Michalski. Do najlepszych powędrowały puchary i nagrody. Przygotowano również artystyczną oprawę. Zadbali o nią uczniowie radoszyckiego gimnazjum, którzy przedstawili zarówno program artystyczny jak i fragment rekonstrukcji wydarzeń związanych z wywozem mieszkańców Zychów aresztowanych za pomoc partyzantom. To właśnie to uczniów trafiły nagrody za udział w konkursie wiedzy o Hubalu. Najlepsze były Agnieszka Skibińska, Joanna Cieślak, Julia Wydra.

Delegacje z wojewodą

Przed pomnikiem nie zabrakło harcerzy, przedstawicieli kombatantów czy członków Koneckiego Stowarzyszenia im. majora Henryka Dobrzańskiego - Hubala na czele z prezesem Grzegorzem Węgreckim. Wszyscy wysłuchali okolicznościowego wykładu o związkach Hubala m.in. z gminą Radoszyce wygłoszonego przez dr. Tomasza Domańskiego z kieleckiej delegatury IPN. Kwiaty pod pomnikiem składało wiele delegacji na czele z wojewodą Agatą Wojtyszek. Organizatorem wydarzenia był Urząd Gminy w Radoszycach. - Najważniejsza w tym spotkaniu jest pamięć. Cieszę się, że tak wiele osób chce pamiętać o Hubalu i bohaterach z Zychów. Już dziś zapraszam tu za rok i teraz mogę obiecać, że planujemy wydarzenie, o którym dzięki m.in. naszym gościom będzie bardzo głośno - zapowiada wójt Michał Pękala.



Warto wiedzieć

Zychy to absolutnie wyjątkowe i niezwykle cenne miejsce na mapie historii II wojny światowej w Polsce. To właśnie w tutejszej gajówce major Henryk Dobrzański - Hubal powołał do życia Wydzielony Oddział Wojska Polskiego. Tu zapadały najważniejsze decyzje dotyczące działalności swojego oddziału, tu również opracowano i wydano "Rotę Przysięgi", przygotowano niezbędne dokumenty określające najważniejsze zasady funkcjonowania WOWP. Zapisały się również w historii jako miejsce powstania planu organizacyjny powołania Okręgu Bojowego Kielce. Hubal przebywał w gajówce Jana Barana, którego powołał na pierwszego dowódcę kadrowej drużyny strzeleckiej, w drugiej połowie października 1939 roku. Jego żołnierze zamieszkiwali wówczas u zaufanych mieszkańców Zychów. Po wyjeździe Hubalczyków Niemcy dowiedzieli się o ich pobycie i ukarali mieszkańców za pomoc, jaką im okazali. Część z nich trafiło do więzień, inni do Auschwitz - Birkenau. Dziś o wydarzeniach przypomina obelisk oraz gajówka, która należy do prywatnych właścicieli.



 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do