
Z przykrością informujemy, że w wieku 97 lat zmarł w szpitalu w Zgierzu wielki przyjaciel Końskich i Ziemi Koneckiej, żołnierz II Zgrupowania Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury" i I batalionu 2 Pułku Piechoty Legionów AK "Nurta" ppłk Tadeusz Barański „Tatar”.
Podpułkownik Tadeusz Barański „Tatar” - żołnierz AK, członek Środowiska "Jodła" Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej; żołnierz Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury-Nurt"; po 1945 r. represjonowany przez służby bezpieczeństwa PRL.
Przez wiele lat ceniony nauczyciel i organizator szczepu harcerskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 9 im. Komisji Edukacji Narodowej w Łodzi, popularyzator historii i etosu Armii Krajowej, m.in. w prasie kombatanckiej i lokalnej; organizator uroczystości patriotycznych w łódzkich szkołach, organizator licznych wycieczek historycznych szlakami walk Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK; wnioskodawca nadania w 2014 r. Domu Pomocy Społecznej "Dom Kombatanta" patrona w osobie mjr. Eugeniusza G. Kaszyńskiego "Nurta".
Często uczestniczył w obchodach "Koneckiego Września", w spotkaniach kombatanckich w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Końskie oraz w czasie obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. 29 lutego 2020 r., ppłk. Tadeusz Barański "Tatar" przybył do Końskich. Przywiózł i przekazał dyrektorowi biblioteki Dariuszowi Kowalczykowi dokumenty łódzkiego Instytutu Pamięci Narodowej, które tyczą się koneckich żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Stwierdził, że przyjedzie na "Konecki Wrzesień", spotka się z mieszkańcami, dorosłymi i młodymi. Opowie o swojej walce.
Niestety to zamierzenie ppłk. Barańskiego do skutku nie doszło. Pandemia pokrzyżowała wszelkie plany, a "Konecki Wrzesień" odbywał się niemal symbolicznie, jedynie dla podkreślenia pamięci poległych żołnierzy.
Zgromadzeni w bibliotece podczas przekazywania dokumentów pojechali do Rogowa. W miejscu śmierci kaprala Tadeusza Jencza - "Allana" dowódcy 3 plutonu II Zgrupowania "Robota", pod pomnikiem z sentencją wyrytą na kamieniu - "bo padliśmy za wolność, aby była prawem", ppłk Tadeusz Barański, oddał hołd pierwszemu swojemu dowódcy partyzanckiemu. Powiedział, że "Allan" był jednym z wybitnych dowódców, bohaterskich ludzi. Nikt w stopniu kaprala nie dowodził oddziałem, a jemu przekazano pod komendę ludzi. Zawsze był na czele oddziału. - Pierwszy raz spotkałem na swojej drodze Allana przy "kamiennym krzyżu" na drodze do Wąsosza. Cześć jego pamięci! - podkreślił pan pułkownik.
Nad grobem Sylweriusza Jaworskiego, na cmentarzu parafialnym w Końskich, 96-letni ppłk Tadeusz Barański w postawie na baczność oddał hołd, swojemu koledze z pola walki. Zapalił światło pamięci. Podkreślił, że Sylweriusz był Żołnierzem Niezłomnym, bohaterem. - Razem na Śląsku działaliśmy w strukturach podziemia antykomunistycznego - dodał.
Szczególnego rodzaju wizyta z "Tatarem" odbyła się w strażnicy OSP w Wąsoszu, tym wiejskim przybytku kultury. Gości powitali Lucjan Górecki, sołtys, prezes OSP w Wąsoszu, konecki radny oraz Piotr Słoka, przewodniczący Rady Miasta. Swoje spostrzeżenia i ustalenia o Żołnierzach Niezłomnych, Wyklętych a właściwie Niepotrzebnych za jakich uznawało je komunistyczne państwo zaprezentowali m.in.: Jan Nowak, prezes kilku stowarzyszeń patriotycznych, ppłk. Tadeusz Barański.
W spotkaniu uczestniczyli członkowie koneckiego Koła ŚZŻAK: kpt. Jan Lagner, por. Zdzisław Kowalski, Janina Śliwińska, prezesi związku Andrzej Kosma i Tomasz Słoka. Burmistrzowie Końskich, Krzysztof Obratański i Marcin Zieliński, radni powiatowi i gminni, ppor. rez. Witold Fitas, nauczyciel z umundurowanymi uczniami ZSP1, leśnicy i mieszkańcy Wąsosza oraz pobliskich wsi.
Ppłk Tadeusz Barański "Tatar", członek Środowiska "Jodła" Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej po 1945 roku był represjonowany przez służbę bezpieczeństwa PRL. Zgromadzonym w remizie opowiadał, że żołnierze wyklęci zostali skazani na zapomnienie przez byłych sojuszników z Zachodu i ZSRR. - Byliśmy żołnierzami zdradzonymi, zapomnianymi. Zdradzono nas najpierw w Teheranie, potem w Jałcie i w Poczdamie. Do tego przyczynili się nasi sojusznicy. Zapomnieli, że byliśmy pierwszym krajem, który powiedział Niemcom "Nie!" - podkreślał dobitnie.
Mówił również o swoim życiu. O próbach zapisania się do Szkoły Oficerów Artylerii LWP w Chełmie. Pociąg, który transportował ich do szkoły LWP gen. Berlinga nie zatrzymał się w Chełmie, a dopiero we Włodawie. Szczęśliwym trafem uciekł z transportu na Syberię, bo to w tamtym kierunku ich wieziono. Rozpoczął w Krakowie studia dziennikarskie. I z tej uczeni musiał uciekać. Wreszcie ostał się w Łodzi. I do tej pory tu mieszkał. Na zakończenie dodał, że o swojej walce, życiu opowie podczas wieczornicy jaka odbędzie się w Bibliotece Publicznej, podczas "Koneckiego Września".
Niestety, jak wspomnieliśmy stało się inaczej. Zaraza, pandemia spowodowała, że plany nie zostały i nie zostaną zrealizowane. Pan ppłk Tadeusz Barański "Tatar" będzie zawsze w sercach konecczan i wszystkich, którzy go znali. Cześć jego pamięci!
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie