Reklama

Setki uchodźców w Sielpi

Od soboty w ośrodkach wypoczynkowych w Sielpi przebywają ukraińscy uchodźcy. Każdego dnia wielu z nich wyjeżdża w różne rejony Polski, a na ich miejsce przybywają nowi. Najmłodszym uciekinierem przed wojenną pożogą jest półtora roczny mieszkaniec Ukrainy. Do ośrodków w Sielpi zakwaterowano już ponad 500 osób.

 

 W Sielpi uchodźców przyjęły i przyjmują wciąż ośrodki wczasowe. W Ośrodku Wypoczynkowym "Łucznik" było 300 ludzi z Ukrainy. We wtorek, 8 marca 2022 roku rano autobus Państwowej Straży Pożarnej przywiózł 62 osoby. Zatem na razie wszystkie miejsca ośrodek ma zajęte. Ośrodek "Kuźnica" przyjął 130 osób, a ma wolne miejsca dla kolejnych 50. "Energetyk" zakwaterował 39 ludzi, a może jeszcze przyjąć 50 ludzi. Ośrodek "Kasia" ma 40 Ukraińców, a deklaruje przyjęcie jeszcze 60 osób. Hotel Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach przyjął 45 osób. Zostało mu ledwie 5 miejsc.

 

 Szukają kontaktów i wyjeżdżają

Jak mówi Krzysztof Obratański, burmistrz, przybysze z Ukrainy szukają kontaktów ze znajomymi, rodzinami w Polsce. Chcą się do nich przenieść. - Za tydzień, dwa ustabilizuje się nam liczba uchodźców, którzy zostaną u nas kilka miesięcy, albo nawet na dłużej. W Sielpi, zorganizowaliśmy spotkanie pedagogów szkolnych z uchodźcami. Chcemy wypracować metody, które sprawdzą się w działaniach między ludźmi. Dla dzieci kupiliśmy wiele książeczek do kolorowania, kredek, pisaków. By mogły choć na chwilę powrócić do swojego dzieciństwa.

Gmina Końskie zorganizowała kurs autobusu, który umożliwi obywatelom Ukrainy dojazd z Sielpi do Końskich po zakupy brakujących rzeczy. To amerykański, w kolorze żółtym, autobus szkolny. 

 

 Domy rozpadły się w pył

Najpierw do ośrodków w Sielpi przyjeżdżali ludzie z okolicy Czernobyla. Wielu z nich było umęczonych podróżą, przybitych , w złym stanie psychicznym i psychologicznym. Gmina stara się by im pomoc także w tej materii. W ośrodkach w Sielpi, gdzie są zakwaterowani ludzie z Ukrainy, pracują urzędniczki z magistratu. Przewodzą im Iza Szmit i Małgorzata Augustyniak. Od kilku dni codziennie zajmują się uciekinierami. Mówią nam: 

- To są tragedie, o jakich my sobie nie możemy wyobrazić. Ci ludzie, dosłownie uciekli spod spadających bomb i rozrywających się pocisków. Widzieli jak w pył rozlatują się ich domy, na które ciężko wiele, wiele lat pracowali. Uciekli z tym co mieli na sobie. Młode kobiety pytają, gdzie mogłyby podjąć pracę, bo nie chcą być na cudzym utrzymaniu. Gmina organizuje zapytania ankietowe, w jakich zawodach mogłyby pracować. Liczy na podatny grunt w Powiatowym Urzędzie Pracy - mówią urzędniczki.

 

Amerykański autobus do dyspozycji

Uchodźczyni ze Lwowa dość biegle mówi po polsku. Wyjaśnia, że to co ci ludzie do tej pory w kilka dni przeżyli, na zawsze zalegnie w ich pamięci. Dlatego rozmawianie z nimi po rosyjsku rani ich dusze. Z biegiem czasu pewnie emocje choć będą nieco mniejsze. Z Polakami porozumiewają się jak z przyjaciółmi.

 

Część osób w Sielpi jest tylko tymczasowo. Po odpoczynku przejadą w głąb Polski. Jednocześnie burmistrz spodziewa się, że do końca tygodnia liczba uchodźców w Sielpi wzrośnie do tysiąca.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do