Sielpia, urokliwe miejsce wypoczynku, głównie latem tętniące życiem, gości 25-30 tysięcy ludzi rocznie, a głównie w sezonie letnim, wypoczynkowym. W Sielpi kryje się historia, która powinna stać się atrakcją dla turystów i pasjonatów przemysłu żelaznego. Trwają prace rewitalizacyjne, przy dawnej hucie, pudlingarni, jednym słowem - Muzeum Techniki.
Jak wszyscy wiedzą, a miłośnicy historii naszego regionu z pewnością, teren Staropolskiego Okręgu Przemysłowego w Sielpi objęła opieką muzealną Sekcja Ochrony Sztuki Inżynierskiej i Muzeum Przemysłu i Techniki w Warszawie.
Już 5 września 1934 roku zakład w Sielpi był Muzeum Techniki NOT. Nieszczęście z tym muzeum polega na tym, że Niemcy pod koniec wojny wywieźli stąd wszystko, co się dało zdemontować i załadować na samochody, furmanki, a potem w Końskich, na pociągi towarowe. Okupant wywiózł w sumie 72 wagony żelaza, urządzeń i wyposażenia. W Sielpi zostały dziurawe dachy, szkielety ścian.
Gdy zakład w Sielpi pracował cała mocą, produkował rocznie około trzech tysięcy ton wyrobów stalowych. Takie wartości były ważne, bez względu na to jakie wyroby opuszczały fabrykę. Byleby było dużo. W XIX wieku pracowały piece pudlingarskie, walcowano i kuto żelazo. Działający w oparciu o węgiel drzewny zakład podupadł pod koniec XIX wieku, jednak został zamknięty dopiero w 1921 roku. Zespół walcowni i pudlingarni wraz z osiedlem fabrycznym wybudowano z inicjatywy Stanisława Staszica i Ksawerego Druckiego-Lubeckiego. Pierwszy plan z roku 1821 przewidywał wzniesienie "fryszerskiej" fabryki na 16 młotów. I zarządzający fabryką dążyli do tego celu.
Po zdewastowaniu fabryki głównie przez okupanta niemieckiego, został odremontowany w latach 1956-1959, a w 1962 roku działało Muzeum Zagłębia Staropolskiego NOT w Warszawie. Znalazły się eksponaty metalurgiczne, maszyny i urządzenia, które swą świetność przeżywały w XIX wieku. Do najcenniejszych eksponatów należą obok funkcjonującego koła napędowego, dmuchawa parowa z XIX stulecia oraz tokarka czołowa z XIX wieku i wiele innych.
W 2017 roku Naczelna Organizacja Techniczna notarialnie, bezpłatnie przekazała zabytek gminie Końskie. Przed samorządem koneckim stanęło zadanie odbudowania i przeorganizowania na nowoczesny styl. Bo przecież jest to jeden z najcenniejszych, pod względem historycznym, zabytków przemysłowych w kraju i Europie. Wiele lat Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi funkcjonowało w cieniu, przyciągając jedynie niewiele osób wypoczywających we wczasowisku.
Trwa odnawianie obiektów oraz przekształcenie ich w nowoczesne, interaktywne ekspozycje zapowiadają nową erę przemysłowej edukacji. Zmiany zaczynają się od dachu. Budynek walcowni i pudlingarni, stanowiący serce kompleksu, przeszedł długotrwałe starania o renowację. Po wielu przetargach i trudnościach, wreszcie wybrano wykonawcę, który podejmie się tego zadania. Nowy dach nie będzie zwykłym pokryciem. Jego zabytkowe elementy zostaną wymontowane, zrekonstruowane, by po renowacji wrócić na swoje miejsce. Oprócz tego, modernizacja obejmie istotne aspekty bezpieczeństwa, takie jak instalacje odgromowe i oświetleniowe. To krok w kierunku przywrócenia muzeum do pełnej funkcjonalności, po latach nieużytkowania.
W skład Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi wchodzi stojący obok hal dawnej fabryki, budynek suszarni drewna. Na przetarg wpłynęły cztery oferty. Dwie z nich mieszczą się w budżecie gminy. Burmistrz Końskich Krzysztof Obratański informuje, że w ubiegłym roku gmina otrzymała rządowe dofinansowanie w wysokości 4,5 mln zł na wymianę zabytkowego dachu w budynku muzeum. - Rozstrzygnięcie przetargu było na tyle korzystnie, że pozostała kwota około 400.000 zł, którą gmina może przeznaczyć na dalszy remont. Opracowaliśmy projekt uzupełniający, który zawierał wymianę okien, drzwi, remont elewacji. W ubiegłym roku ogłosiliśmy przetarg, który musieliśmy unieważnić, ponieważ oferty przekraczały nasze możliwości finansowe - podsumowuje burmistrz.
W tym roku gmina po raz kolejny ogłosiła przetarg. Wpłynęły cztery oferty. - Najniższa opiewa na 300.000 zł, a najdroższa to 1,5 mln zł. Prowadzimy postępowanie sprawdzające, czyli wezwaliśmy wykonawcę, który zaoferował się to zrobić najtaniej, by złożył wyjaśnienia czy cena nie jest rażąco niska i czy za te pieniądze jest w stanie przeprowadzić remont. Zdaniem burmistrza, zaoferowana kwota pokryje jedynie koszty materiałów, a nie uwzględnia pracy robotników. Jednak jeśli wykonawca przedstawi dowody, że jest to możliwe, gmina zdecyduje się na rozstrzygnięcie. Jeżeli wykonawcy nie uda się udowodnić, że jest w stanie w tak niskiej cenie wykonać zadanie, to kolejna oferta z przetargu również mieści się w budżecie gminy.
To, co może wzbudzić ciekawość zarówno miłośników przyrody, historii, jak i poszukiwaczy tajemnic, to pomysł na zagospodarowanie podziemnych piwnic suszarni.
- Zachwyt mogą wzbudzić wysklepione piwnice, które mogą stanowić doskonałe miejsce do różnych przedsięwzięć. Rozważamy pomysł stworzenia tam klimatycznej kawiarenki, wzbogaconej informacją prezentowaną online o tym, co dzieje się w pobliżu, czyli największą w województwie świętokrzyskim noclegownią nietoperza gacka - wyjaśnia burmistrz. Nietoperze znalazły swoje miejsce w trzecim z budynków kompleksu którego, póki co, gmina nie zamierza remontować. W głównym budynku dawnej hali produkcyjnej, gdzie znajduje się wielkie żelazne koło wodne, obecnie trwa remont zabytkowego dachu, który ma się zakończyć w listopadzie tego roku.
Do wnętrza, gdzie pracuje olbrzymie koło wodne, główny silnik maszyn dawnej pudlingarni, ma zostać przeniesiona z Końskich SOWA, czyli minicentrum nauki. To jest znakomitą bazą dla nauki o technice. Ale ten element, przeniesienia SOWY Jest początkiem znakomitego planu przekształceń. Po zakończeniu prac remontowych, renowacyjnych dachu, planowane są kolejne inwestycje. Muzeum będzie miejscem edukacji o technologii i historii przemysłu, a także atrakcją dla pasjonatów. W planach jest wprowadzenie elementów interaktywnych, politechnicznych oraz cywilizacyjnych, tworząc przestrzeń pełną edukacyjnych bodźców. Nie tylko wnętrza będą przemieniane. Istnieją plany odbudowy funkcjonalnego podziemnego kanału. Tędy wpływająca do pudlingarni woda ze stawu na koło - główny silnik fabryki - odpływała wspomnianym kanałem do rzeki Czarnej.
Dopiero trzeci przetarg na zabezpieczenie budynku przynosi dobre wieści. Ten olbrzymi obiekt walcowni i pudlingarni czeka gruntowny remont. Krzysztof Obratański, informuje, że gmina Końskie w ubiegłym roku pozyskała na ten cel wsparcie z Polskiego Ładu, w kategorii inwestycji, do 5 mln złotych i otrzymała 90% wartości zadań inwestycyjnych. Niestety pierwsze przetargi udowodniły, że na rynku jest panuje przysłowiowa posucha. Kolejny przetarg został otwarty: firma, która już startowała chce wykonać tę pracę za 6,4 mln złotych, następna - konecka firma - z oferty 5,1 mln zł. To jest już blisko naszych realnych możliwości, że jeżeli nie będzie błędu w tej ofercie to będziemy procedować w kierunku rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umowy.
Projekt zakłada także współpracę z Minicentrum Nauki Kopernik, które wniesie do muzeum elementy edukacji interaktywnej. Nim "Kopernik" trafi do Sielpi, na razie zagościł w odbudowanym wyremontowanym na potrzeby Muzeum Ziemi Koneckiej budynku po dawnej stolarni. Ale w Sielpi ten zintegrowany kompleks będzie łączyć przeszłość i przyszłość, zapewniając atrakcje zarówno dla miłośników historii, jak i entuzjastów nowych technologii. Sielpa ma więc szansę stać się centrum przemysłowej edukacji, atrakcją kulturalną i turystyczną, która przyciągać będzie gości przez cały rok.
Ambitne plany gminy oraz zaangażowanie w odnowienie i unowocześnienie muzeum pokazują, że historia może stać się żywym źródłem wiedzy i inspiracji dla przyszłych pokoleń. Dodać trzeba, że w samym muzeum oprócz dorobku technicznego Zagłębia Staropolskiego, czy zabytkowych kół wodnych znajdzie się poczesne miejsce dla interaktywnych, edukacyjnych eksponatów. I na zakończenie koniecznie należy dodać, że wiele ciężkiej, niemal hutniczej roboty w ratowanie zabytku w Sielpi, włożyli studenci i Wydziału Inżynierii Politechniki Częstochowskiej, którzy od 1967 roku, w ramach praktyk naukowych konserwowali, odtwarzali zabytki fabryki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie