
Jest szansa na sfinansowanie dalszego remontu Muzeum Zagłębia Staropolskiego Sielpi. Zaplanowano przebudowę wnętrza jednego z najcenniejszych obiektów poprzemysłowych zabytku techniki w Europie. Pudlingarnię odbudowali studenci z Politechniki Częstochowskiej.
Zarząd województwa pozytywnie ocenił wniosek gminy Końskie, a także Skarżyska-Kamiennej i to właśnie tu popłyną pieniądze w drugiej połowie 2025 r. na przebudowę poprzemysłowych obiektów na potrzeby turystyczne. Prace budowlane mogą się rozpocząć jeszcze w tym roku. Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi to jeden z najcenniejszych zabytków przemysłowych nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Zespół walcowni powstał w XIX wieku.
Krzysztof Obratański, burmistrz miasta i gminy Końskie informuje, że pieniądze na dokończenie remontu zabytkowego muzeum mają pochodzić z funduszy unijnych. - Projekt przewiduje, by po zakończeniu przebudowy dachu przebudować cały budynek, czyli wymienić okna, drzwi, a w środku zaaranżować toalety. Rozpoczęlibyśmy prace nad przywróceniem do życia podziemnego kanału, który wyprowadzał wodę ze zbiornika do kanału. Bardzo ciekawie wyglądają podziemia dawnego zakładu, a szczególnie kanał ulgi, którym woda - po poruszaniu koła - odpływa do rzeki Czarnej Koneckiej. Kanał w najszerszym miejscu ma 6 metrów i zwęża się do 4,5 metra. Właśnie tym podziemnym kanałem mają w przyszłości wypływać kajaki w ramach nowego turystycznego szlaku.
Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi mieści się w dawnym zespole produkcyjnym, który wzniesiono w pierwszej połowie XIX wieku. Obiekt wciąż jest jednym z najcenniejszych zabytków przemysłowych w kraju. Obejmuje między innymi walcownię i pudlingarnię, gdzie w wielkich piecach oczyszczano rudę żelaza, a następnie przekuwano uszlachetniając żelazo. To kompleks sześciu hal. Obecnie trwa wymiana więź i pokryć dachowych. Poprzednie, blaszane tak przerdzewiały, że wyglądem i strukturą przypominały durszlak. Na prowadzone roboty gmina pozyskała ponad 4 mln zł z Polskiego Ładu. Ułożono już nową więźbę dachową, deskowanie. Wszystkie prace prowadzone są pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Z inicjatywy Stanisława Staszica i Ksawerego Druckiego-Lubeckiego i Banku Polskiego w Sielpi uprzemysłowienie rozpoczęło się po 1815 r. Budowę rozpoczęto w 1821 r. i kontynuowano do 1841 r. Powstały: zbiornik energetyczny na rzece Czarnej, kanał roboczy, hale produkcyjne, budynek administracyjny, budynki pomocnicze i gospodarcze, szpital fabryczny, dom mieszkalny dla urzędników i przyfabryczne osiedle robotnicze. Napęd fabryki i urządzeń stanowiło metalowe koło wodne.
Po olbrzymiej powodzi, jaka nawiedziła Sielpię, woda rozgrodziła groble, spłynęła do rzeki Czarnej. I zabrakło jej do napędzania maszyn. Zabrakło również finansów na reaktywowanie, naprawę wodnych instalacji. Grobla stanowiła przeprawę na druga stronę rzeki i do drogi w kierunku Radoszyc. W tym czasie nie było żadnego mostu, więc przeprawiano się brodem na drugą stronę rzeki Czarnej (tam gdzie stoi most drogowy). Czarna ledwie się sączyła. Ale to się działo obok fabryki. Ta niszczała ze względu na trudności, brak wody, siły napędowej.
Nic nie można było w niej zrobić, uruchomić maszyn czy nawet pieca pudlingowego. Od 1921 r. fabryka stała nieczynna. W 1934 r. została uznana za zabytek sztuki inżynierskiej, co było pierwszą w kraju decyzją o uznaniu i ochronie zabytku techniki jako godnej przed zapomnieniem. Było to uznanie prawne pierwszego zabytku sztuki inżynierskiej. Zorganizowano tu lokalne Muzeum Techniki i Przemysłu Hutniczego.
W czasie II wojny światowej zakład został zdewastowany, ograbiony, a wręcz rozszabrowany z wyposażenia przez Niemców. Po wojnie, po reaktywowaniu dawnego Muzeum Przemysłu jako Muzeum Techniki, zakład w Sielpi, stopniowo remontowany i porządkowany, został ustanowiony jego placówkę terenową - w 1962 r. otwarto tu Muzeum Zagłębia Staropolskiego.
W zabytkowych halach fabrycznych znajdują się eksponaty metalurgiczne, głównie maszyny i urządzenia, które swą świetność przeżywały w XIX wieku. Do najcenniejszych eksponatów należą obok koła napędowego, dmuchawa parowa z XIX stulecia, maszyna parowa z 1858 r. (najstarsza z zachowanych w Polsce) oraz tokarka czołowa z XIX wieku.
W roku 1967 w Politechnice Częstochowskiej powołano Zespół Ochrony Zabytków, który przejął opiekę na zakładem w Sielpi. Pierwszy Obóz Naukowy studentów w Sielpi został zorganizowany w roku 1967. Uczestnicy naprawiali koło wodne, uzupełniali szprychy, nakrętki, śruby, nity, elementy karczuwek. Koło wycentrowali i od roku 1981 można było je uruchomić. Na podstawie śladów fundamentów, odtworzyli piece pudlingarskie.
Kilka lat pracowali nad planami pieca. Z przypadkowo odkrytych w posadzce fundamentów, odtworzyli, rozrysowali, i odbudowali piec pudlingowy. Potem piec wymurowali z cegły, wypróbowali. Uroczyste rozpalenie odbyło się w 2008 r. Działał jak nowy, jak ten z XIX wieku. Ileż to było radości wśród studentów, naukowców z politechniki i Muzeum Techniki, gdy osiągnęli odpowiednią temperaturę i zobaczyli, że kęsy żelaza rozpływają się, topią, przechodzą ze stanu stałego w płynny.
Planowane prace kosztować będą ponad 11 mln zł. Około 9 mln stanowić ma wsparcie z MOF-u. - To pozakonkursowe pieniądze. Oznacza to, że samorządy, które złożą prawidłowe wnioski na wcześniej ustalone zadania, otrzymają wsparcie. Wniosek złożony przez Końskie przeszedł już pierwszą ocenę pozytywnie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, prace remontowe w Sielpi mają szansę rozpocząć się jeszcze w tym roku - podkreślił, burmistrz Krzysztof Obratański.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie