Nie wiadomo z jakiej przyczyny volkswagen skręcił z jezdni w zatoczkę autobusową, gdzie zatrzymał się ciągnik siodłowy volvo z naczepą. Wbił się w tył naczepy. Strażacy wycinali karoserię volkswagena, wydobyli kierowcę. Lekarz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego stwierdził jego zgon.
Mł.aspirat Tomasz Kruszyna z Wydziału Prewencji KPP Końskie powiedział nam, że ok.godziny 6.40 drogą krajową K74 od Piotrkowa Trybunalskiego w kierunku Kielc jechał ciągnik siodłowy volvo z naczepą. W pobliżu Koliszów kierowca ciągnika, 35-letni mężczyzna zjechał zestawem z pasa jezdni w zatoczkę dla autobusów. Ledwie się zatrzymał, jak poczuł, że coś uderzyło w naczepę zestawu.
Nim zestaw ciężarowy zjechał w zatoczkę, za nim drogą K74 jechał volkswagen sharan. I tak się potoczyło, że TIR stanął w zatoczce, a w tym momencie volkswagen sharan uderzył w naczepę. Dosłownie wbił się między jezdnię, a konstrukcję naczepy. Połamała się część stalowej naczepy i niemal całkowicie przód volkswagena. Jego kierowca 43-letni mężczyzna, mieszkaniec Sandomierza, poniósł śmierć. Przybyło pogotowie ratunkowe, LPR, kilka zastępów straży pożarnych. Strażacy wycięli część volkswagena i wydobyli zwłoki kierowcy.
Cięli karoserię
Po alarmie o wypadku na drodze K74, pierwsza do akcji przyjechała OSP KSRG Ruda Maleniecka kierowana przez dh Gerarda Pachura, kilka minut później zastępy JRG i kierowanie działaniami przejął asp. sztab. Arkadiusz Wnukowski, a potem st.asp. Tomasz Skowron.
- Gdy strażacy dotarli do Koliszów, volvo i volkswagen stały w zatoczce dla autobusów – relacjonuje st.kpt.Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP. –Volkswagen najechał na tył naczepy i zaklinował się między jezdnią, a jej belkami i podłogą. Przód volkswagena całkowicie się zdeformował. Rozszarpane blachy uwięziły kierowcę. Strażacy prowadzili rozpoznanie sytuacji i stwierdzili, że kierowca był nieprzytomny, nie miał wyczuwalnego tętna i oddechu. Zastęp druhów z OSP KSRG Ruda Maleniecka zmontował sprzęt hydrauliczny i wycinał karoserię volkswagena by dostać się do ciężko rannego kierowcy.
Na ratunek było za późno
Strażacy wycięli blachy karoserii, zrobili dostęp do kierowcy. Wydobyli go i przenieśli w miejsce bezpieczne za parawan ratowniczy. W międzyczasie wylądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zespół Ratownictwa Medycznego, odstąpił od medycznych czynności ratunkowych. Lekarz LPR siedemnaście minut po godzinie 7, stwierdził zgon poszkodowanego, 43 –letniego kierowcy volkswagena. Przybył prokurator i policjanci, którzy prowadzili swoje działania służbowe. Policjanci z drogówki kierowali ruchem samochodów na częściowo zablokowanej drodze K74.
W wyniku zdarzenia doszło do wycieku płynów eksploatacyjnych z volkswagena, które strażacy posypali absorbentem. W akcji zakończonej o godzinie 10, udział brało 24 strażaków i druhów strażaków.
Komentarze opinie