
W poniedziałek 17 czerwca 2024 roku, około godz. 18, funkcjonariusze koneckiej drogówki w Smykowie zmierzyli prędkość jadącego BMW. Kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość o 62 km/godz. Zignorował policyjny sygnał do zatrzymania się. I czmychnął w las.
Jak poinformowali nas koneccy policjanci, w Smykowie na drodze krajowej DK74 drogówka mierzyła prędkość.
Pomiaru dokonali również mknącemu BMW. Kierowca cisnął maszynę do 113 km/godzinę w rejonie gdzie obowiązuje "pięćdziesiątka". Zatem nakazali kierowcy zatrzymać się. Kierujący BMW 34-latek pojechał dalej. Policjanci ruszyli za nim. Mężczyzna lekceważył sygnały świetlno-dźwiękowe. Skręcił w leśną drogę. Ale tu dogonili go policjanci.
Sierż. Krzysztof Bernat z KPP Końskie informuje, że kierowca był trzeźwy. Wyjaśniał, tłumaczył się stróżom prawa, że nie zatrzymał się na polecenie mundurowych, bo wystraszył się odpowiedzialności i spanikował. W efekcie tej nieobliczalnej jazdy wręczyli mu mandat 4.000 złotych i 14 punktów karnych za przekroczenie prędkości. Zatrzymali prawo jazdy. Z kolei za swoją ucieczkę będzie tłumaczył się przed sądem.
Fot. policja
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie