Reklama

Otwór do wód geotermalnych - koncepcja, wykonanie i rezultaty | Niestety, prace zakończone bezskutecznie

W sierpniu 2023 roku, niedaleko zalewu w Sielpi, gmina Smyków zleciła, a specjalistyczna firma rozpoczęła wiercenie otworu, z którego miała wypływać gorąca woda. Władze gminy Smyków planowały utworzenie basenów geotermalnych, a tym samym większy napływ turystów. Liczono na wymierne, finansowe korzyści.

Tymczasem otwór do wód geotermalnych zakończono na głębokości 1.535 metrów. Świder dotarł do twardego kamienia. Dalsze wiercenie nie miałoby sensu.

Z tego poziomu można wydobyć jedynie 40 litrów wody na godzinę o temperaturze około 21 stopni C, co sprawdzono w praktycznym działaniu. Prawdopodobnie nieszczelność rur wprowadziła w błąd geologów odnośnie temperatury i ilości wydobywanej wody. Woda wypływała na powierzchnię, co zupełnie zmyliło geologów i wiertaczy. Przedsięwzięcie kosztowało 12 mln złotych.

Koncepcja rozrywki 

W 2021 roku gmina Smyków zleciła profesjonalnej firmie wykonanie koncepcji na zagospodarowanie terenu przy zalewie Sielpia. Firma przedstawiła propozycję parku rozrywki, w którym znalazłyby się wrośnięte w teren i wykonane z naturalnych materiałów domy, przypominające domki hobbitów, a także domki na drzewach z nadziemnymi ścieżkami, wieżą widokową i balonem, w którym turyści mogliby oglądać panoramę terenu.

Jedną z głównych atrakcji miały być jednak ciepłe baseny, które wydłużyłyby sezon turystyczny w Sielpi poza miesiące letnie. Takie atrakcje są jednak na razie tylko stworzoną dla gminy koncepcją, która ma przyciągnąć potencjalnych inwestorów, bo, jak wyjaśniał poprzedni wójt Jarosław Pawelec, właśnie w kooperacji z prywatnymi firmami można pozyskiwać pieniądze na budowę kompleksów turystycznych.

Nadzieja w studni

Rada Gminy Smyków postanowiła sprawdzić, czy w pobliżu zalewu w Sielpi występują wody termalne. Takie przedsięwzięcie można było zrealizować jedynie odwiertem badawczym. Koszty były wielkie, dlatego samorządowcy złożyli wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie odwiertu geotermalnego. 

Wniosek został pozytywnie rozpatrzony i w 2021 roku gmina otrzymała 9,5 miliona złotych na badania. Prace wiertnicze rozpoczęły się w sierpniu 2023 roku na południowej stronie zalewu w Sielpi, gdzie gmina Smyków posiada działkę leśną o powierzchni 14 ha. Były plany zagospodarowania działki, gdy tylko ciepła woda z ziemi zostanie wydobyta.

Zwolennicy i przeciwnicy 

Pomysł wiercenia głębokiej studni do wód termalnych miał pewnie tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Niektórzy z nich po cichu, krytykowali, przedsięwzięcie. Inni nieco ostrożnie, ale byli co najmniej przekonani, że woda będzie. Teraz okazało się, że przeciwnicy mieli rację. Tego nikt nie przewidział, ani praktyczne badania gruntów, terenu w okolicy, ani naukowcy opierający się na geologicznych wiadomościach. Ot, miała być woda, a niestety jej nie ma.

Bogdan Noga z Multiconsultgroup, odpowiedzialny za dokumentację i nadzór inwestycji powiedział, że prace wiertnicze miały się zakończyć na głębokości 1.200 metrów. Jednak na tym odcinku nie znaleziono ciepłej wody i dopiero pogłębienie otworu na koszt gminy przyniosło spodziewany efekt.

Jeszcze głębiej 

W pewnym momencie drążenia studni okazało się, że na planowanej głębokości wód termalnych nie ma. Wychodziło, że należy inwestycję zostawić. Maszyny zdemontować, plac wyrównać, zasadzić las i postawić tabliczkę z informacją, że w tym miejscu prowadzono prace poszukiwawcze wód termalnych. 

Determinacja poprzedniego wójta Jarosława Pawelca spowodowała, że zapadła decyzja, by otwór pogłębić. W momencie dowiercenia się do wody na głębokość 1535 metrów spodziewano się wody termalnej o temperaturze około 35 stopni Celsjusza. Wszyscy liczyli na to, że będzie wypływać z otworu w ilości 30 metrów sześciennych na godzinę. Pojawiła się woda. Miała powyżej 20 stopni Celsjusza. Wykonawcy i inwestorzy cieszyli się, że z każdą minutą wydobywania wody będzie jej przybywało, temperatura również wzrośnie. Nikomu nawet do głowy nie przyszło, że praktycznie odwiert jest suchy. Wody nie ma i nie będzie. Bo cóż to jest wypompowanie 40 litów na godzinę. Niestety matka ziemia w tym miejscu zaskoczyła wszystkich.

Euforia minęła 

Bogdan Noga z prowadzącej badania firmy Multiconsult Polska sp. z o.o. ponad miesiąc temu powiedział, że koło Sielpi znaleziono zasoby wody termalnej. Dziś, tj. 29 maja 2024 roku powiedział nam, że euforia po znalezieniu wody była przedwczesna, ponieważ po badaniach okazało się, że woda nie pochodzi z zakładanej głębokości 1.535 metrów. Była to woda pochodząca z warstw jury dolnej, a nie triasu. Wypływa samoistnie na powierzchnię, ale z głębokości 400 metrów, z nieszczelności między rurami. Jest zmineralizowana i może być wykorzystana do wielu celów, ale jej temperatura sięga zaledwie 22 stopni Celsjusza i uniemożliwia wykorzystywanie jej ciepła do ogrzewania czy gorących basenów. Niemniej można ją wykorzystać do celów leczniczych w balneologii, rekreacji. Nadaje się do spożycia, kuracji inhalacyjnych, basenów, wanien.

Tylko studnia głębinowa

 Bogdan Noga proponuje, by na głębokości nieco ponad 400 metrów odwiertu, odstrzelić pozostałe w głębi rury. Tym samym odstrzał wykona w ściankach rur w wiele otworów, którymi woda z ziemi będzie napływała do rury i zostanie wypompowana na powierzchnię. W tym momencie to jedyna szansa na wykorzystanie tej, rzec można, "studni głębinowej" ze znakomitej jakości wodą.

Beata Janiszewska, nowa wójt Smykowa stanęli przed trudną decyzją, co zrobić z otworem. Jeżeli zostanie zabetonowany, to nie będzie można wykorzystywać wody, którą znaleziono w płytszych warstwach ziemi. Ten problem musimy omówić, przedyskutować z radnymi - podkreśla. - Możemy skorzystać z tego otworu, który mamy i pobierać z niego wodę do basenów, butelkować ją.

Ryzykowne działania

Jak już informowaliśmy odwierty do wód termalnych planowane są przy zalewie w Antoniowie, w gminie Radoszyce. Według planów prawdopodobnie posłużą do celów leczniczych i ogrzewania mieszkań w Radoszycach.

Koncepcja ogrzewania bloków w Końskich także opiera się o odwierty do gorących wód. Mają powstać przy ciepłowniach gazowych na dawnym Zamtalu. Gminy czekają na podpisanie umowy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska, który przyzna dofinansowanie na odwierty. Po podpisaniu umowy, samorządy będą mogły ogłosić przetarg i rozpocząć prace. Teraz pewnie podejmowanie decyzji o odwiertach czy to w Radoszycach, czy Końskich staną się problematyczne. Bo kto wie, czy badania prowadzone w okolicy Antoniowa i Końskich okażą się na tyle prawdopodobne, że wiercenia sięgną triasu, gdzie są zasoby wód termalnych. 

Niemniej poszukiwania wód geotermalnych, sukcesem zakończyły się w Cudzynowicach koło Kazimierzy Wielkiej, gdzie wodę termalną z odwiertu wykorzystano do ogrzewania szkoły.

Aktualizacja: 31/05/2024 14:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do