24-letni mężczyzna w niedzielne popołudnie skoczył z drewnianego pomostu do zalewu w Sielpi. Prawdopodobnie ma złamane kręgi szyjne, uszkodzony rdzeń kręgowy. Skutkiem tragicznego skoku jest paraliż i niedowład kończyn.
Mieszkaniec Białobrzegów Radomskich przyjechał do Sielpi. W gronie przyjaciół spacerował po kurorcie w bardzo pogodne i ciepłe popołudnie w minioną niedzielę. Dochodziła godzina 18, gdy 24 –latek wszedł na drewniany pomost, do którego latem cumowane są rowery wodne. Chwilę później skoczył do niego z wody, po czym wypłynął. Nie poruszał nogami ani rękami. Koledzy przypuszczali, że to żart. Wydostali go na brzeg. Zawiadomili pogotowie. Zespół Ratownictwa Medycznego przybył błyskawicznie. Ulokował w karetce sparaliżowanego, z niedowładem kończyn 24 –latka i przetransportował do Kielc, gdzie został w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. O jego dalszym losie zdecydują medycy.
Starszy sierżant Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów mówi nam, że na razie nie wiadomo co dodało odwagi mężczyźnie narkotyki czy alkohol. Nie było sposobu, by go zbadać na miejscu zdarzenia. W szpitalu miał mieć pobraną krew, która także posłuży do badań na obecność używek. W miejscu gdzie skoczył do wody, do dna jest co najwyżej metr. Uderzył głową w dno zamulonego zbiornika i uszkodził kręgosłup. To już kolejny taki wypadek. W wakacje 2017 roku sparaliżowany po skoku został mieszkaniec Krakowa.
Na karetke czekaliśmy około 45minut to jest żenada więc niepierdolcie że była błyskawicznie. Świadek zdarzenia
Co z chłopakiem
gorszego debila od ciebie nie znam mama
a to ze kielecki szpital z miejsca chcial pobrac narzady to jest fer ludzie zastanuwcie sie co poblikujecie
p
olo ty to dopiero jestes debilem naprawde czlowiek bez zadnych skropolow
a byles tam iwidziales debilu to trzeba byc debilem zeby to komentowac i niewiadomo co nas w zyciu spotka
Jakim trzeba być debilem żeby nie sprawdzić wody i odrazu skakać.
Ustawić znaki informujące o poziomie wody i cześć