W ramach programu towarzyszącego Motosercu, akcji Czarnej Floty, odbył się pokaz sprawności motocyklistów SuperEnduro. Mimo że nie były to sportowe zmagania nie obyło się bez przewrotek. Poszkodowanym zawodnikom pomagali strażacy JRG i ratownik medyczny.
SuperEnduro to niezwykle widowiskowa dyscyplina. Łączy w sobie elementy wyścigów supercrossowych, trialu i enduro. Mimo, że każdy tor jest inny jednak główne elementy używane jako przeszkody, które mają "sprawdzić" zawodników to: kamienie, ogromne głazy, kłody drewna, błoto, baseny z wodą, czy wielkie opony. Właśnie taki tor ze wspomnianymi przeszkodami zorganizowano przy ul.Partyzantów w Końskich.
Na pokaz sportowców motorowych przybyło kilkaset widzów. Ustawili się wzdłuż toru i z wielkim zaciekawieniem przyglądali się zawodnikom i maszynom, które wyczynowo z przypisana sobie wirtuozerią pokonywały przeszkody. Specjalistyczne motory o pojemności 98 ccm ruszały do biegu, pozostawiając za sobą pióropusz piasku i kurzu. Organizatorzy pokazu informowali widzów i zawodników, że to jest tylko pokaz ich możliwości i sprawności maszyn, a nie wyścigi sportowe.
To było widowiskowe znakomite przedstawienie. Koneccy zawodnicy na wyczynowych motorach 98 popisali się swoją mocą, sprawnością fizyczną i maszynami.
Nie obyło się bez nieprzewidzianych zdarzeń. Kilku zawodników przewróciło się. Nie odnieśli żadnych obrażeń, poza jednym, który przed rowem z wodą wywinął przewrotkę. Pobiegli do niego strażacy z koneckiej JRG i ratownik medyczny Marcin Pytlos. Poszkodowanego wynieśli z toru na noszach i udzielili mu pierwszej pomocy przedlekarskiej. Za wszystkie działania sportowców motorowych i działania strażaków widzowie nagrodzili ich brawami. I pewnie na długo ten pokaz zostanie w pamięci konecczan.
Jednym z wyczynowych motocyklistów był Maciej Broniewski z Końskich. Mówił nam, że ma 15 lat, a na motorze jeździ od ponad 10 lat. Mając cztery lata kierował "pięćdziesiątką". Teraz mógł się pokazać widzom. Po pierwszej części był nieco zmęczony, ale zadowolony.
Komentarze opinie