Mężczyzna spacerował konecką ulicą Wojska Polskiego ubrany jedynie w górną część piżamy. Dolną część ciała miał całkowicie pozbawioną ubioru, bo nocne spodnie sypialnego ubioru zostawił u konkubiny.
Minęła godz. 19.45, gdy u dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Końskich odezwał się telefon. Ktoś informował oficera, że ul. Wojska Polskiego idzie mężczyzna ubrany tylko w górną część piżamy. A przy okazji na asfalt załatwia potrzebę fizjologiczną.
We wskazany rejon miasta pojechał patrol złożony z policjantów dzielnicowych. Zobaczyli dokładnie to wszystko, o czym informowano dyżurnego policji. Mężczyzna spokojnie szedł z genitaliami na wierzchu. Policjanci zatrzymali go. Wywiązała się rozmowa. Ze względu na spożyty alkohol, nie bez trudności, podał imię i nazwisko. Mówił, że ma 42-lata, mieszka w Końskich. Policjanci pytali go, jak doszło do takiej sytuacji, że wyszedł na dwór bez założenia spodni, chociażby od piżamy. - Widno jest i ludzie mogą poczuć zgorszenie! - podkreślali policjanci. W tym momencie do 42-latka dotarło, że jest na pół nagi. Odparł, że właśnie idzie do domu swojej... kobiety, bo tam zostawił resztę stroju.
Policjanci słuchali 42-latka, zabrali do radiowozu, zawieźli do konkubiny i pół nagiego mężczyznę jej przekazali. - A na opamiętanie i zapamiętanie, że w tym miejscu miasta nie spaceruje się jak nudysta otrzymał mandat 500 złotych - mówi nam st. sierż. Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Komentarze opinie