Lokatorzy mieszkania bloku przy ul. Polnej zaalarmowali strażaków, że podczas pracy piecyka gazowego ogrzewającego wodę włączył się czujnik tlenku węgla. Pojechały dwa zastępy JRG dowodzone przez bryg. Adama Zielińskiego.
Gdy strażacy dotarli do zagrożonego tlenkiem węgla mieszkania stwierdzili, że w łazience podczas wyłączonego piecyka grzewczego uruchomił się detektor tlenku węgla. Lokatorzy nie zgłaszali pogorszenia się ich samopoczucia. Oświadczyli, że nie potrzebują pomocy medycznej.
Tlenek węgla w mieszkaniach
Strażacy ratownicy mierzyli tlenek węgla oraz innych gazów niebezpiecznych przy użyciu mierników wielogazowych. Tak w mieszkaniu, na klatce schodowej i pozostałych mieszkaniach. - Pomiary wykazały obecność tlenku węgla na poziomie 4 ppm w mieszkaniu nr 6 i 15 ppm w mieszkaniu nr 2. Po ich przewietrzeniu powtórnie kontrolowali miernikami przy uruchomionych piecykach gazowych w obydwu mieszkaniach. Wskazania mierników nie potwierdziły obecności tlenku węgla i innych gazów niebezpiecznych - mówi nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP.
Tlenek kominem wrócił do mieszkania
Prawdopodobną przyczyną uruchomienia się czujki tlenku węgla i zarejestrowania jego obecności w mieszkaniach było przedostanie się spalin z grzewczego piecyka gazowego do przewodu wentylacyjnego. Do bloku przy ul. Polnej przybył przedstawiciel Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, zarządcy mieszkań.
Komentarze opinie