Szóstą z kolei "Ucztę z folklorem" prezentował Miejsko Gminny Dom Kultury w Końskich. W przeddzień Dnia Kobiet, to panie zrealizowały program gdzie przygotowywaniu różnego rodzaju sałatek, towarzyszyły zespoły folkfolorystyczne "Korniczanka" i "Rogowianka".
Imprezy rozrywkowo kulinarne pod wspólnym tytułem "Uczta z folklorem" na dobre weszły do terminarza programów przygotowywanych i prezentowanych przez Miejsko Gminny Dom Kultury w Końskich. W poprzednich pięciu edycjach wystąpiły "Rogowianka", "Korniczanka", "Mała Korniczanka", "Mały Dziebałtów", "Kapela Jaśki".
W przeddzień święta
Na sztalugach na scenie, ustawiono duże fotografie, portrety kobiet z różnych stron świata, autorstwa Marzeny Kądzieli, wicedyrektora DK. Z obrazów patrzyły na nas piękności m.in: z Birmy, Etiopii, Japonii. W takim anturażu, przy zapełnionej do granic możliwości sali teatralnej, Marzena Kądziela, UrszulaNowicka i Małgorzata Pasek witając przybyłe panie rozpoczęły VI "Ucztę z folklorem". W przeddzień "Dnia Kobiet", dominowały opowieści o kobietach, ludowe pieśni i smaczne potrawy. Małgorzata Pasek i Urszula Nowicka, kierowniczki Wiejskich Domów Kultury w Kornicy i Rogowie, w trakcie występów zespołów przygotowały regionalne potrawy. A w finale było ich smakowanie.
Koncert "Korniczanki"
Znakomita uczta, dla ucha i ciała, w której prym wiodły sałatki, okraszana była występami zespołów folklorystycznych. Jako pierwsza przed publicznością wystąpiła "Korniczanka", której na akordeonie akompaniował Jan Bukład, znany artysta muzyk, a na skrzypcach przygrywał Stanisław Sosnowski. "Rogowianki" uraczyły zgromadzone panie i – co tu ukrywać – kilku panów nowymi utworami, które w tym dniu miały premierę sceniczną. Panie śpiewały m.in: "Okno otwarte", "Łoj babko", "Rośnie dzika róża", "Oj nie wie moja kochana", "Jednego Jaśka mom".
Sałatki i konkurs
W czasie koncertu Małgorzata i Urszula, w obecności widzów przygotowywały sałatki i potrawy. Różnego rodzaju sałatki, których głównym składnikiem były jaja zaskakiwały. Prowadzące podawały sposób przygotowania takich sałatek, by – na przykład – w świątecznym dniu w domu nikt się zbytnio nie zapracował, a zajmował gośćmi. Gdy sałaki dojrzewały czterech panów zgłosiło się do konkursu. A było to obieranie gotowanych jajek na czas. Później te fanty. Obrane jaja były jednym z elementów nagrody za zwycięstwo i zajęcie kolejnych miejsc.
Co panie zmajstrowały ?
Prowadzące program Urszula Nowicka i Małgorzata Pasek dogrzebały się do encyklopedycznych wiadomości o kobietach. Z bilansu jaki przedstawiły wynika, że jednak panie wiodą prym nad panami. Są lepsze niemal we wszystkich dziedzinach. Ot, choćby - więcej mówią, dłużej żyją, wynalazły m.in.: kamizelkę kuloodporną, drukarkę laserową. Ale mniej od mężczyzn kłamią, szybciej im serce bije, itd.itd. Podobne informacje przedstawiły na temat gotowania jaj na miękko, na twardo.
"Rogowianka" na scenie
Kolejnym punktem biesiady by występ "Rogowianki". Z towarzyszeniem akordeonisty Jana Bukłada, panie śpiewały: "Pogodny wieczorek", "Leciał ptaszek nad ogrodem", "Żyła sobie kurka, kurka złotopióra", "Od wioseczki, do wioseczki", "Używaj, pókiś młody", itp.
Wielki finał
Jak się okazało, podczas degustacji sałatki jajeczne były przepyszne. Wystarczyło wszystkim, którzy na ucztę przyszli. Kamila Dobrowolska serwowała po naparstku grzańca. Zabawa była znakomita. Tym bardziej, ze w finale na scenie wystąpiły połączone zespoły. "Korniczanka" z "Rogowianką" śpiewały jak z nut, jak zwykle wspaniale: "Hej z góry, z góry", a publiczność na stojąco oklaskiwała wszystkich twórców i wykonawców biesiady. Przyłączyła się do śpiewania. I to się właśnie nazywa biesiada bardziej artystyczna niż kulinarna, chociaż zadbano też o smaki.
Komentarze opinie