W miniony poniedziałek 3 czerwca około godziny 14 Zespół Ratownictwa Medycznego w Końskich pojechał na wezwanie do Młynka. Według informatorów nieprzytomnemu należało szybko udzielić pomocy medycznej. Na miejscu wyszło nieco inaczej, "chory" mężczyzna uderzył z pięści w twarz ratownika medycznego. A uciekając kamieniem wybił szybę w ambulansie.
Gdy ZRM dotarł do Młynka, a dokładnie pod wskazany adres, medyczną pomoc oczekiwało dwóch mężczyzn. "Chorzy" byli najprawdopodobniej pijani i stąd wynikały niedomagania organizmów. Ratownicy przystąpili do działania.
Podczas wykonywania działań, jakie muszą przeprowadzić badający chorego ratownicy, jeden z chorych okazał się bardzo agresywny. Raptem oprzytomniał i ratownika medycznego uderzył pięścią w twarz. Po czym zaczął uciekać. W pewnym momencie schylił się, podniósł kamień i rzucił w ambulans. Trafił i wybił jedno z okien. Szyba w oknie karetki to koszt 5000 złotych, tak oszacowali szkody pracownicy koneckiego pogotowia – mówił nam asp.Tomasz Kruszyna z Wydziału Prewencji KPP.
Nietuzinkowy wybryk
Ten chuligański wybryk, jakiego na 56 –letnim ratowniku medycznym dokonał - jak ustalili policjanci 26 –letni mężczyzna – nie pozostanie bez echa. Policjanci znają dane osobowe sprawcy pobicie, więc kwestią chwili jest jego odnalezienie i zatrzymanie. Swoim działaniem 26 –latek naruszył "nietykalność osobistą ratownika". W myśl art. 222 kk § 1. - Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Oby tylko biegli psychiatrzy u sprawcy nie wykryli "pomroczności jasnej" ;)