
Oszust podający się za policjanta, wmówił kobiecie, że syn miał wypadek i sprawę trzeba "załatwić" wpłacając poszkodowanym pieniądze. Sugestiom uległa 70-letnia mieszkanka Końskich i...
Po miesiącach spokoju, oszuści znów zakłócili życie ludzi.
Mężczyzna podający się za policjanta zadzwonił do 70-letniej konecczanki. Tak prowadził rozmowę, perswadował, że udało się kobiecie wmówić jakoby jej syn miał wypadek. Jedynym wyjściem z sytuacji, żeby nie został ukarany, było zadośćuczynienie poszkodowany w wypadku.
Namówił kobietę, by pomogła synowi. I ta całkowicie uległa namowom "policjanta". Przekazała wysłannikowi 35 tysięcy złotych i biżuterię, czyli wszystko co akurat posiadała.
St. sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy KPP Końskie, dobitnie podkreśla, że policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie im pieniędzy. Odbierając telefon od osób, które żądają, czy proszą o pieniądze, bądź jej wypłacenia z banku, bądźmy pewni, że to oszuści. Po raz kolejny apelujemy o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z nieznajomymi. O takich przypadkach niezwłocznie informujmy policję, rodzinę, najbliższych sąsiadów lub znajomych.
Nie od dziś wiadomo, że oszuści typują swe ofiary na podstawie starych książek telefonicznych, gdzie figurują nazwiska, adresy i abonenckie numery telefonów. Przy zmianie numeru możemy być pewni, że przestępcy nie będą mieli łatwego dostępu do naszych danych. Są one bowiem prawnie chronione i operatorzy sieci telefonicznych nie mogą ich udostępniać. Zatem warto rozważyć zmianę numeru telefonu.
MARIAN KLUSEK
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie