14 lutego 1942 roku Związek Walki Zbrojnej został przekształcony w Armię Krajową, aby scalić możliwie najwięcej ugrupowań zbrojnego podziemia do walki z okupantem. Rozkaz wydał Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski. W przeddzień tej znamiennej rocznicy w kolegiacie św. Mikołaja została odprawiona msza święta w intencji żołnierzy AK i Ojczyzny.
Przypomnijmy, że dokładnie 14 lutego 1942 roku Związek Walki Zbrojnej został przekształcony w Armię Krajową. Rozkaz wydał Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski. Liczył, że scalone siły partyzanckie podejmą skuteczniejszą walkę z niemieckim okupantem. I tak się stało.
Armia Krajowa była największą siłą w okupowanej Europie, liczyła w 1944 roku prawie 400 tysięcy żołnierzy, którzy złożyli przysięgę - o czym wspominał w homilii ks. dr Andrzej Zapart, który przewodniczył sprawowaniu mszy świętej w kolegiacie św. Mikołaja w Końskich. W celebrze towarzyszyli mu ks. Piotr Ordowicz i ks. Michał Podsiadły.
Bo trzeba wiedzieć, że w przeddzień 80 rocznicy powołania do walki Armii Krajowej, w kolegiacie sprawowano mszę świętą. Świątynia zapełniona wiernymi do ostatniego miejsca. Przybyły poczty sztandarowe, m.in.: ŚZŻAK Końskie, Koneckiego Starostwa, Cechu Rzemiosł Różnych. Przybył pododdział Jednostki Strzeleckiej JS2026 w składzie: sierż. Piotr Malinowski, st. strzel. Lucyna Baranowska, strzel. Karolina Styś, Julia Michałowska, Paweł Wojda, Kuba Walewsk i Mateusz Deka. Poczet sztandaru Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej wystawiła JS2160: strzel. Bartosz Gontek, Dominik Ogonowski.
Na uroczystą mszę świętą do kolegiaty przybył ostatni żołnierz AK w Końskich, liczący sobie 94 lata kpt. Zdzisław Kowalski, który służbę partyzancką rozpoczynał w oddziale kpt. "Kłosa" w zgrupowaniu komendanta "Szarego" Antoniego Hedy. Przybyli prezesi ŚZŻAK Andrzej Kosma i Tomasz Słoka, członkowie rodzin partyzantów jak choćby Grzegorz Włodarczyk. A ponadto członkowie "Solidarności" Helena Obara, Stanisław Bomba, burmistrzowie Końskich Krzysztof Obratański, Krzysztof Jasiński, Marcin Zieliński, radni i członkowie starostwa z Marianem Wikierą na czele.
Ksiądz Andrzej Zapart wygłosił homilię. Podkreślił, że nie może być inaczej niż jeden z drugim przeciw złu, a nie jeden przeciw drugiemu. Ludzie w czasie okupacji wierzyli sobie, przysięgali i walczyli. Dziś na wschodzie czuć niepokoje, czuć zagrożenie wojną. Módlmy się, by do żadnego konfliktu nie doszło. Módlmy się, żeby panował pokój. Módlmy się, byśmy się wzajemnie szanowali! - dodał dobitnie.
W dawnym powiecie koneckim, w granicach z lat okupacji Armia Krajowa była znakomicie rozwinięta. To na konecczyźnie walczyły oddziały leśnego wojska "Robota", "Szarego", "Nurta" i innych. Początek dał major Henryk Dobrzański "Hubal". Chociaż on i jego Oddział Wydzielony Wojska Polskiego nigdy nie uchodzili jako oddział partyzancki. Planował tworzyć struktury do walki z okupantem. Ale partyzantem nie był. Niemal wszystkie akcje koneckich konspiratorów i żołnierzy Armii Krajowej, nawet te najdrobniejsze, są dokładnie opisane w literaturze, prasie, periodykach. Wspominane przy każdej okazji, żeby nie odeszły w zapomnienie.
Od początku 1940 roku na terenie powiatu koneckiego rozpoczął działalność Obwód Końskie Związku Walki Zbrojnej. Pierwszym komendantem był przedwojenny nauczyciel, podporucznik, później porucznik Jan Stoiński. Był niezwykle sumiennym żołnierzem podziemnych struktur. Toteż w roku 1942 roku komendant Obwodu Jan Stoiński został mianowany na kapitana. W strukturach koneckiej konspiracji był żołnierzem Polskiego Państwa Podziemnego. Jego życie i służba Polsce zakończyła się tragicznie. Został zdradzony. Gdy usiłował wydostać się z okrążenia, które przygotowali Niemcy, poległ trafiony kilkoma pociskami.
Każdy nowo przyjmowany w szeregi Armii Krajowej żołnierz musiał złożyć przysięgę:
- W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił – aż do ofiary życia mego... - Przyjmuję Cię w szeregi Armii Polskiej, walczącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym obowiązkiem będzie walczyć z bronią w ręku. Zwycięstwo będzie Twoją nagrodą. Zdrada karana jest śmiercią – odpowiadał przyjmujący to życiowe ślubowanie.
Jak podaje encyklopedia PWN - Ogólny plan działania AK przewidywał 3 etapy: konspiracji, walki powstańczej w momencie zwycięskiej ofensywy aliantów zachodnich oraz odtwarzania sił zbrojnych. Plany powstania powszechnego, opracowane 1940/41 i 1942 musiały być zmienione, gdy stało się pewne, że pierwsza na ziemie polskie dotrze Armia Czerwona; w 1943 roku przygotowano alternatywny plan działania pod kryptonimem "Burza", a w 1944 roku przystąpiono do tworzenia wydzielonej kadrowej organizacji "Nie", która miała podjąć działalność po zajęciu Polski przez wojska sowieckie.
Koncepcja powstania powszechnego, jako głównego celu działań AK, określała ramy, zasięg i rozmiar podejmowanych inicjatyw, oznaczała też podporządkowanie bieżącej działalności bojowo-dywersyjnej perspektywicznemu celowi.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie