Reklama

W Lipie paliły się baloty. To było podpalenie? [ZDJĘCIA]

10 kwietnia 2021 roku, około godziny 22.30 zauważono, że na łące, z dala od zabudowań gospodarskich w Lipie, pali się sterta balotów siana. Ogień objął składowisko balotów o wymiarach 30 metrów długości, 5 metrów szerokości i 5 metrów wysokości. W gaszeniu udział brało 59 strażaków, a akcja trwała bez mała 17 godzin. Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej podpalenie.

Pierwszy na miejsce pożaru przybył zastęp OSP Młotkowice i od razu jednym strumieniem wody przystąpił do gaszenia pożaru. Przybywały kolejne zastępy strażaków ratowników z JRG Końskie i druhów strażaków. I niemal z marszu zostały wprowadzane do akcji gaśniczej. Po zagaszeniu ognia, strażacy rozciągali baloty ze starty na boki i przelewali wodą. Do rozciągania użyli liny stalowej i samochodu gaśniczego. Jednak ze względu na podmokły teren działania te prowadzono w ograniczonym zakresie. W początkowej fazie działań wodę do pożaru czerpano z hydrantu w miejscowości Lipa. W późniejszym czasie zorganizowano stanowisko na cieku wodnym w odległości około 500 metrów od ogniska pożaru.

Zabrakło ciężkich maszyn

Na miejsce zdarzenia przybył patrol policji. Od funkcjonariusza policji uzyskano informację, że właściciel posesji, na której pali się sterta jest poinformowany o zdarzeniu i przybędzie na miejsce akcji. Podjęli kilkukrotną próbę nawiązania kontaktu z przedstawicielami gminy Ruda Maleniecka. Strażacy od policjanta uzyskali informację, że pracownik zarządzania kryzysowego przebywa obecnie w kwarantannie. W godzinach porannych strażakom biorącym udział w zdarzeniu kwatermistrz Komendy Powiatowej PSP Końskie dostarczył posiłek oraz napoje regeneracyjne.

Zamiana ratowników

11 kwietnia 2021 roku, ok. godziny 8.30 nastąpiła podmiana ratowników JRG oraz OSP. Dalsze działania polegały na rozgarnianiu palącej się sterty siana i przelewaniu wodą, sprawdzaniu kamerą termowizyjną. Działania prowadzono z zachowaniem reżimu sanitarnego w związku z Covid-19. Jak nam powiedział st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie strażacy mieli utrudnione działania działania ze względu na bardzo dużą ilość nagromadzonego siana w balotach (średnicy około 1.5 m), braku możliwości sprowadzenia ciężkiego sprzętu na miejsce, a co za tym idzie wszelkie prace musiały być wykonane ręcznie przez ratowników. A ponadto większość działań przebiegała nocą w warunkach ograniczonej widoczności. Droga do punktu czerpania wody przebiegała drogami gruntowymi i była w złym stanie, co utrudniało dowóz środka gaśniczego. Wszystkie ww. czynniki przyczyniły się do znacznego wydłużenia działań.

Udział brali

W gaszeniu pożaru udział brały zastępy: OSP Lipa, której czteroosobowy zastęp do gaszenia ognia dotarł pieszo! Tłumicami zmagali się z pożarem. To się nazywa obowiązkowość, bowiem nie zostali w domach bo wóz zepsuty, ale poszli i prowadzili działania.  Ponadto pożar gasiły OSP KSRG - Ruda Maleniecka, Radoszyce, Fałków,  Kołoniec, Słupia, Wilczkowice,  OSP - Młotkowice  i Węgrzyn . Strażakami ratownikami z JRG i druhami kierowali asp. sztab. Norbert Trela i asp. sztab. Michał Bukowski. W sumie w akcji brało udział 59 strażaków i druhów oraz 11 samochodów bojowych. Gaszenie balotów trwało prawie 17 godzin.

MARIAN KLUSEK

  Prawa autorskie © Graffi StudioOstatnia aktualizacja: 2015-02-13 | Kopia bezpieczeństwa: 15 dni temu  | Na dysku pozostało 496.36 GB wolnego miejsca

 

 

 

MARIAN KLUSEK

Fot. OSP KSRG Ruda Maleniecka i PSP Końskie

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do