8 maja po godzinie 10, ktoś powiadomił stanowisko kierowania, że w domu, w Czarnieckiej Górze pali się gaz propan butan, który wycieka z przewodu między butlą, a kuchenką.
Do akcji ratowniczo gaśniczej pojechał zastęp funkcjonariuszy PSP, którym kierował st.kpt.Michał Krzeszowski. Strażacy dotarli do domu w Czarnieckiej Górze ok.godziny 10,17. Dowiedzieli się, że zapalił się gaz propan -butan, który wyciekał z uszkodzonego reduktora, jaki jest między butlą, a kuchenką. Właścicielka mówiła, że w trakcie tego nieoczekiwanego zdarzenia, przyszedł sąsiad, który zakręcił zawór na butli, czym odciął dopływ gazu do reduktora. I butlę wyniósł na podwórko. Niemniej spalił się wąż zasilający kuchnię gazową i ścierki, jakie wisiały koło butli. Palące się tekstylia ugasili domownicy polewając wodą z wiadra.
Nikt nie ucierpiał, a osoby biorące udział w zdarzeniu nie odniosły obrażeń i nie uskarżały się na dolegliwości. Strażacy przewietrzyli mieszkanie, sprawdzili miernikiem wielogazowym atmosferę wewnątrz budynku oraz bezpośrednio przy butli. Nie stwierdzili obecności gazów niebezpiecznych. Następnie sprawdzili miejsce pożaru oraz płaszcz butli przy pomocy kamery termowizyjnej - nie stwierdzono podwyższonych wartości temperatury. Na koniec działań zdemontowali reduktor i sprawdzili atmosferę wokół butli - nie stwierdzili obecności gazów niebezpiecznych. Miejsce zdarzenia przekazali właścicielce z zaleceniem nie używania uszkodzonego zestawu zasilającego kuchnię gazową – relacjonował nam działania st.kpt.Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.
Komentarze opinie