
Kapliczka żeliwna, która stało obok mostu w Sielpi... znikła. Nikt z tubylców nie widział, co się z nią dzieje, jakim sposobem opuściła miejsce.
Niedaleko mostu dla pieszych, a wcześniej drogowego, stała kapliczka. Była to żeliwna budowla, która ufundowali miejscowi górnicy. Trzeba wiedzieć, że w XVIII i XIX, a nawet początku wieku XX, w okolicy działały liczne kopalnie niskoprocentowej rudy żelaza. I właśnie owi XVIII-wieczni górnicy ufundowali kapliczkę.
Na żeliwnym słupie widnieje napis: „Górnicy w Sielpi Bogu Wszechmogącemu w roku 1859”. Szczyt zwieńczał krzyż, również przyozdobiony ornamentami z żeliwa szarego. Samo żeliwo było ozdobą tego rodzaju kapliczki wotywnej. Ale domorośli renowatorzy kilka, a może kilkanaście razu odnawiali cokół i pozostałe elementy farbą olejną. Powstała pstrokacizna. Niemniej po części takie „zabezpieczanie” żeliwa szarego również zmniejszało zniszczenia.
Jak nam powiedział Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich, kapliczkę rozebrano i jest poddawana zabiegom konserwatorskim. Niebawem powróci i zostanie posadowiona na półwyspie, który na nowo został zbudowany niedaleko mostów, drogowego i pieszego. Należało się obawiać, że kapliczka przepadła, bowiem dość pokaźnych rozmiarów i wagi budowla mogła być łakomym kąskiem dla złodziei. Na szczęście nic takiego się nie stało.
MAK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie