
Rzeźbiarz ludowy, mieszkaniec Wąsosza na dobre związał się z kościółkiem pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Z rozsypującej się kapliczki przydrożnej, z pomocą mieszkańców Wąsosza i Małachowa wybudowano świątynię . O jej wystrój w surowym drewnie zadbał Marian Nowak.
Na skraju Wąsosza Starej Wsi stoi szykownie urządzona kaplica pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. To kościółek, który powstał z rozbudowanej kapliczki przydrożnej. Tę wybudowano za czasów Małachowskiego, w I połowie XVIII wieku.
Wspomnimy historię tego niewielkiego budynku sakralnego. Według przekazów ustnych i kroniki zapisywanej w kaplicy - co odnotowuje Maria Kaja - w tym miejscu stała kapliczka przydrożna. W roku 1928 z inicjatywy kierownika szkoły w Wąsoszu, Jakuba Adamskiego, który uczył religii i przygotowywał dzieci do pierwszej Komunii św., podjęto gruntowny remont kaplicy. Ludzie postawili ją z tego co mieli. Murowana z drewnianym dachem. Przychodzili się tu modlić. Intencje były różne: żeby Pan Bóg pomógł przetrwać zawieruchę II wojny, żeby dzieci rodziły się zdrowe i długo żyły, by pola plonowały, a zwierzęta gospodarskie rosły i chowały się należycie. Lata upływały. Ludzie w potrzebie gnali do kapliczki. Modlili się, wierzyli w moc próśb słanych do Boga Ojca.
Lata upływały, a nikt nie pomyślał, żeby kapliczkę konserwować. Wreszcie przyszedł taki czas, że w 1977 roku ktoś zaczął coś poprawiać przy murze i budowla niemal runęła. Decyzji wydanej w dniu 27 stycznia 1978 roku przez Urząd Wojewódzki w Kielcach, Konserwatora Zabytków – nakazała przeprowadzenie prac konserwacyjnych kaplicy z XVIII wieku; zastanawiano się, co robić, bo w tym stanie nie nadaje się w ogóle do remontu. Postanowiono, jej całkowite przemurowanie. Ksiądz proboszcz Jan Kudłacik z parafii w Czarnej, do której należą wsie Wąsosz, Wąsosz Stara Wieś, Wąsosz Ostre Górki, Wąsosz Zarowie, Wąsosz Przymiarki, Wąsosz Nowiny i stacji kolejowej Mysie Górki wystąpił do wiernych z inicjatywą, że może kapliczkę rozbudować ? Na mały kościółek. Ludzie będą mieli bliżej na msze święte. No i zaczęto kapliczkę odbudowywać.
W tym miejscu, gdzie obecnie jest prezbiterium, była dawna kapliczka. Odbudowano ją na nowo, stosując nowe materiały o wiele lepsze niż kamień i glina częściowo wapnem wspierana. 18 grudnia 1977 roku przed wejściem do wnętrza, ludzie z Małachowa i Wąsosza zbudowali zadaszenie. W czasie budowania co i raz inwestorów nawiedzały władze państwowe i pisma urzędowe, żeby dobudówkę rozebrać pod karą administracyjną.
18 grudnia 1978 roku o godzinie 14.30 – co odnotowano w kronikach parafialnych i wiejskich - do kapliczki przybył ksiądz biskup Walenty Wójcik w asyście ks. Józefa Barańskiego i proboszcza z Czarnej. Nastąpiło poświęcenie kaplicy pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Uroczystość odbyła się równo 50 lat od pierwszego, dość przypadkowego remontu. Dopiero w 1987 roku na plac wkroczyli budowniczowie. Wnętrze wykańczano w latach 1988 – 1989.
Wiele swojej pracy w odbudowę kapliczki, w wystrój wnętrza włożył Marian Nowak, rzeźbiarz ludowy, mieszkaniec Wąsosza. On to wykonał wszystkie rzeźby, jakie zdobią wnętrze niewielkiej świątyni. Jest tu ciepło, bo ściany, sufit i wszelkie dekoracje zrobione są z drewna. Drewno emanuje swoistym ciepłem. Wierni modlący się w takim środowisku wręcz czują obecność Pana Boga.
To ogrom pracy rozpisany na wiele lat, a pan Marian wciąż dodaje nowe elementy, nowe rzeźby. Poprzedni proboszcz z Czarnej, ks. Aleksander Orzech mówił mu, że roboty to ma na... sto lat. Marian Nowak, niezwykle skromny człowiek pytany o to co wyrzeźbił do kaplicy kryguje się, że nie ma o czym mówić, a po co to komu, itd. Wreszcie stojąc przy płaskorzeźbie świętego Ambrożego, którą wykonał w 2022 roku, na potrzeby pszczelarzy, postanawia co nieco opowiedzieć i swojej pracy. Dobiegający 80 roku życia rzeźbiarz z zapałem do działania, planuje czego w kapliczce nie ma, a by się jeszcze przydało.
2 marca 1979 roku z upoważnienia biskupa sandomierskiego zamontowano drogę krzyżową - XIV drewnianych, stacji. 10 czerwca 1979 roku, w czasie uroczystości w Krakowie, papież Jan Paweł II pobłogosławił obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który został zamontowany w kapliczce. W 1980 roku wystawiono tu szopkę, którą wyrzeźbił Marian Nowak. I w następnych latach kaplica wzbogacała się o kolejne artystyczne jego dzieła. W 2010 roku na ścianie po prawej stroni prezbiterium zawisła płaskorzeźba "Jezu ufam Tobie".
- Następnego roku, po lewej stronie, zainstalowałem płaskorzeźbę św. Wincentego Pallottiego, założyciela Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego – katolickiej wspólnoty księży i braci – opowiada. Zaś w 2011 i 2012 roku pan Marian dekorował sklepienie i szczyt przed prezbiterium. W 2013 roku zrobił stół mszalny i oprawę obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Następnego roku wykonał płaskorzeźbę Jana Pawła II, która jest w głębi prezbiterium. W kolejnych latach dekorował chór, cały wykonany z drewna sufit w kościółku. W 2018 roku wyrzeźbił świętą Faustynę, w 2022 roku wizerunek Matki Bożej Fatimskiej. Właśnie kontynuuje rzeźbienie ornamentów, które ozdobią wnętrze.
Gdy patrzymy na wszystkie rzeźby, płaskorzeźby, wizerunki świętych, stacje drogi krzyżowej, każda "przemawia" barwą surowego drewna. Marian Nowak mówi, że nic bardziej mylnego.
- Każda z nich ma swoją polichromię, swoją farbę komponowaną przeze mnie, we własnym zakresie. Podstawą jest bejca, woda, papier ścierny i wiele, wiele godzin pracy. I wreszcie na rzeźbie, płaskorzeźbie, na ścianie jest pożądany, oczekiwany efekt. Setki godzin pracy poświęciłem, by wszystkie ozdoby, elementy do kapliczki zrobić – podsumowuje Marian Nowak. - Pozostaje mi satysfakcja z dobrze spełnionego obowiązku i modlitwy jaką rzeźbieniem kontynuuję.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie