Reklama

Wolniej i bez "gorzałki" nie można jechać?!

30/05/2019 12:41
Na koneckich traktach policjanci "drogówki" i innych wydziałów zatrzymują auta, które jadą za szybko do obowiązujących warunków. Sprawdzają częściej pijanych rowerzystów, którzy wloką się drogami niczym zaciężni żołnierze.


Najczęściej kierowcy cisną gaz do dechy w terenie zabudowanym. Wystarczy, że na liczniku minie 100 km/godzinę wpadają na policyjne patrole. W Smykowie ok. godz. 18.30 opel jechał z prędkością 106 km/godzinę. Właściciel auta został pozbawiony prawa jazdy na trzy miesiące, zapłacił mandat w wysokości 500 złotych, a do puli punktów karnych dopisano mu 10 punktów.

W Rozgóle zatrzymali saaba. Okazało się,  że kierowca miał decyzją administracyjna starosty cofnięte prawo jazdy. W tym momencie został potraktowany jakby prawa jazdy nie posiadał.

W Stąporkowie o godz. 7.30 21-letni mieszkaniec koneckiej gminy  jechał z prędkością 103 km/godzinę. Stracił prawo jazdy, pieniądze, bo musi zapłacić mandat no i  przybyło 10 punktów.

W Zbójnie policjanci zatrzymali  opla, którym kierował mieszkaniec Śląska. Przekroczył ilość punktów. Nie było już od czego odpisywać kar, bowiem 24 punkty dawno przepadły, oczywiście za drogowe przewinienia. Policjanci zatrzymali  mu prawo jazdy. Chyba będzie musiał długo czekać na zwrot dokumentu, bo przecież dopiero minęło pięć miesięcy!

Zaciężna kawaleria rowerowa


Nie ma tygodnia, żeby policjanci różnych wydziałów  nie zatrzymali pijanych  rowerzystów. Bez względu na porę dnia snują się po drogach jak zjawy, zaciężni rycerze. Po godz. 22, w Brodach k. Końskich policjanci zatrzymali rowerzystę, który wyłaniał się z mroku. Jego stan wskazywał, że daleko mu do trzeźwości. Został zbadany. Wyszło, że w organizmie ma 1,2 promila alkoholu.

Godzina 15.30, Radoszyce. Ulicą częstochowską jedzie na rowerze 42-letni mężczyzna. Policjanci go zatrzymali, sprawdzili. W organizmie miał 1,7 promila.

Jak nam powiedział st. sierż. Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów, rowerzyści muszą zapłacić mandat wysokości 500 złotych. Rower idzie na odpoczynek, co najmniej do następnego dnia.

fot. archiwum

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do