Rankiem 24 kwietnia do Komendy Powiatowej Policji przyszedł starszy pan, mieszkaniec wsi koło Gowarczowa. Policjantom pożalił się, że ktoś mu ukradł żywą gęś. Opowiedział, jakim sposobem doszedł do takiego wniosku.
- Codziennie, około godziny 3 ponad ranem, wstaję z łóżka, ubieram się. Idę nakarmić ptactwo domowe, bo takie posiadam. Mam kilka kur, kaczek i gęsi. Cały dobytek, który dokarmiam, patrzę jak rosną i cieszę się, że mam takich przyjaciół. Od razu zauważyłem, że drzwi chlewika, gdzie nocują ptaki domowe, były uchylone. Zaniepokoiłem się tym stanem, bo przecież wieczorem zamykałem je na kłódkę. Teraz na skoblu wisiała kłódka z rozerwanym pałąkiem. Ktoś najwidoczniej połamał ją, otworzył drzwi. Wszedłem do środka policzyłem kury, kaczuszki i gęsi. Jednej brakowało - opowiadał mężczyzna.
Policjanci przyjęli zawiadomienie o włamaniu do ptaszarni i kradzieży gęsi – powiedział nam st.sierż.Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
NEWS DNIA!! SZACUN, SZKODA TYLKO , ŻE FOTEK NIE MA Z WIZJI LOKALNEJ... BEDZIE O CZY, GADAĆ PRZEZ NAJBLIŻSZE MIESIĄCE.. CYTUJĄC KLASYKA: WINCYJ!!!