To już koniec poszukiwań kangurka, który w czwartkowy poranek uciekł z działki w Czarnieckiej Górze. Dziś w nocy został znaleziony przy drodze w Koziej Woli. Zwierzę nie żyło.
O tragicznym finale poszukiwań poinformowali nas właściciele kangurka. - Niestety nie udało się nam uratować zwierzątka. Dzisiaj w nocy dostaliśmy telefon, że nie żyje. Potrącił go samochód - czytamy w wiadomości. Tę smutną informację potwierdzili nam koneccy policjanci.
Około godziny 1.30 dyżurny otrzymał informację, że przy drodze krajowej 42 w rejonie Koziej Woli leży potrącony kangur. Policjanci udali się na miejsce. Nie zastali tam osoby, która potrąciła zwierzę. O fakcie powiadomili właściciela zwierzęcia i zarządcę drogi - informuje nas st. sierż. Piotr Przygodzki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
Poszukiwania kangura trwały od czwartku. Informowały o nim ogólnopolskie media. Właścicielom nie udało się wygrać wyścigu z czasem i znaleźć weterynarza z odpowiednimi uprawnieniami, który podjąłby się udziału w akcji i podał zwierzęciu środek usypiający, tak by spokojnie mógł wrócić do właścicieli.
Nagle żaden weterynarz nie mógł pomóc w złapaniu zwierzęcia... Gdy potrzeba nigdy nikt nic "nie może" zrobić w tym kraju. Bardzo szkoda mi tego zwierzaka, bo został uratowany w Australii przez Polaka, by zginąć w Polsce przez ludzką głupotę. Współczuję właścicielowi, bo jego trud poszedł na marne i tak skończyło się tragedią kangurka.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Katarzyna - niezalogowany
2019-05-07 07:10:14
Ten kangur był przynętą dla krokodyla. Przywiązany łańcuchem czy sznurem piszczal ze strachu. Ten widok wzbudził litość u tego Pana i wykupił zwierzę. Więc jak można pisać, że to był jakiś kaprys,czy widzimisię. Proces sprowadzenia dzikiego zwierzęcia wiążę się naprawdę z ogromnymi trudnościami. Niech ktos spróbuje zrobic jak ten właściciel ,by pozniej komentować w ten sposób.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Patryk N. - niezalogowany
2019-05-05 19:31:42
To nie do końca zamknięta sprawa, raczej początek. Jest wiele pytań: - czy policja ustaliła osobę winną wypuszczenia kangura - czy podjęła jakieś kroki by ustalić sprawcę ? - czy Urzędnicy z miasta Staporków oraz miasta Końskie udzielą odpowiedzi na pytanie dlaczego nie podjęli żadnych kroków by pomóc w schwytaniu kangura ? - czy policja ustaliła mordercę i uciekiniera jadącego autem który zabił kangura na drodze numer 42 Kozia Wola ? Na tej drodze znajduje się znak A-18b "dzikie zwierzęta". - co z nagroda 10 tyś zł ? czy zostanie przekazana na inne cele charytatywne ? O zaginięciu kangura informowały największe media w kraju. 1 - Nieznana osoba wypuszcza kangura. 2 - Policja dostaje zgłoszenie. 3 - Do mediów trafia apel o pomoc w odnalezieniu kangura 4 - Zwierzę widzą kierowcy i okoliczni mieszkańcy drogi nr 42 (dystans do 3 kilometrów) 5 - Pomimo nagłośnieniu sprawy na cały kraj w sieci, radiu i telewizji urzędnicy, burmistrz, inne służby leśne, weterynaryjne itd nie reagują. 6 - kangurek zostaje zabity przez nieznanego sprawcę w tym samym miejscu gdzie przesiadywał kilka dni.
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2019-05-05 19:11:42
Właściciel jak by dobrze pilnował to by się nic nie stał i zwierzak by był jak by dobrze szukał to by go uratował a takto czekał aż ludzie przywiozą na posesję
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2019-05-05 17:39:47
Prrzykro mi
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2019-05-05 16:48:39
To zwierzątko było uratowanie od śmierci przez tego pana . Zapłacił za to napewno dużo . Trzeba czytać artykuł ze zrozumieniem, żeby nie wypisywać głupot !
odpowiedz
Zgłoś wpis
Magdalena - niezalogowany
2019-05-05 11:29:19
ojej, jak mi przykro ;(
odpowiedz
Zgłoś wpis
Jola - niezalogowany
2019-05-05 10:50:27
Przyjechał z Australii by zginąć w Polsce. Przykre. :( Wg mnie nie powinno się pozwalać na hodowle zwierząt egzotycznych. Za takie widzimisię właściciela, zwierzę poniosło śmierć, w międzyczasie narażone na ogromny stres.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Ali - niezalogowany
2019-05-05 10:41:10
Szkoda zwierzatka:(
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nagle żaden weterynarz nie mógł pomóc w złapaniu zwierzęcia... Gdy potrzeba nigdy nikt nic "nie może" zrobić w tym kraju. Bardzo szkoda mi tego zwierzaka, bo został uratowany w Australii przez Polaka, by zginąć w Polsce przez ludzką głupotę. Współczuję właścicielowi, bo jego trud poszedł na marne i tak skończyło się tragedią kangurka.
Ten kangur był przynętą dla krokodyla. Przywiązany łańcuchem czy sznurem piszczal ze strachu. Ten widok wzbudził litość u tego Pana i wykupił zwierzę. Więc jak można pisać, że to był jakiś kaprys,czy widzimisię. Proces sprowadzenia dzikiego zwierzęcia wiążę się naprawdę z ogromnymi trudnościami. Niech ktos spróbuje zrobic jak ten właściciel ,by pozniej komentować w ten sposób.
To nie do końca zamknięta sprawa, raczej początek. Jest wiele pytań: - czy policja ustaliła osobę winną wypuszczenia kangura - czy podjęła jakieś kroki by ustalić sprawcę ? - czy Urzędnicy z miasta Staporków oraz miasta Końskie udzielą odpowiedzi na pytanie dlaczego nie podjęli żadnych kroków by pomóc w schwytaniu kangura ? - czy policja ustaliła mordercę i uciekiniera jadącego autem który zabił kangura na drodze numer 42 Kozia Wola ? Na tej drodze znajduje się znak A-18b "dzikie zwierzęta". - co z nagroda 10 tyś zł ? czy zostanie przekazana na inne cele charytatywne ? O zaginięciu kangura informowały największe media w kraju. 1 - Nieznana osoba wypuszcza kangura. 2 - Policja dostaje zgłoszenie. 3 - Do mediów trafia apel o pomoc w odnalezieniu kangura 4 - Zwierzę widzą kierowcy i okoliczni mieszkańcy drogi nr 42 (dystans do 3 kilometrów) 5 - Pomimo nagłośnieniu sprawy na cały kraj w sieci, radiu i telewizji urzędnicy, burmistrz, inne służby leśne, weterynaryjne itd nie reagują. 6 - kangurek zostaje zabity przez nieznanego sprawcę w tym samym miejscu gdzie przesiadywał kilka dni.
Właściciel jak by dobrze pilnował to by się nic nie stał i zwierzak by był jak by dobrze szukał to by go uratował a takto czekał aż ludzie przywiozą na posesję
Prrzykro mi
To zwierzątko było uratowanie od śmierci przez tego pana . Zapłacił za to napewno dużo . Trzeba czytać artykuł ze zrozumieniem, żeby nie wypisywać głupot !
ojej, jak mi przykro ;(
Przyjechał z Australii by zginąć w Polsce. Przykre. :( Wg mnie nie powinno się pozwalać na hodowle zwierząt egzotycznych. Za takie widzimisię właściciela, zwierzę poniosło śmierć, w międzyczasie narażone na ogromny stres.
Szkoda zwierzatka:(